Podsumowanie za ToD 03.05.06 GOLD

Jeszcze raz zacytuje zdanie, ktore rozpoczelo moja dywagacje.

 

bo nalezy pamietac ze najwaznieszy jest cudzyslow "solo"

 

Pedzel, nie masz co patrzyc na moj score z poprzedniego Tod'a, bo po prostu po pijaku sobie chwile polatalem Z reszta juz kilka miesiecy nie mam ani czasu ani specjalnej ochoty siedziec dluzej na serwerze...
Nie wiem jakich chcesz dowodow, ze sie w parze na voicie skuteczniej lata niz samemu, ale uprzedzam, ze trackow nie mam. Po prostu mam porownanie z wielu lotow. Jesli nie mam nikogo ze sqnu na serwerze to zazwyczaj w ogole sie nie loguje, a jak mam to latam z nim. Jesli odpalimy TS'a to jest to wszystko o wiele skuteczniejsze, bo komunikacja jest natychmiastowa. Szczegolnie widac to przy 3-4 pilotach, gdy trzeba by bylo jeszcze zaznaczyc do kogo sie pisze.

Jak sie lata w kilka zgranych osob to mozna z powodzeniem atakowac przewazajace sily i wychodzic obronna reka, nawet na wolniejszych samolotach, ktorymi nie tak latwo jest uciec jak sie juz za goraco zacznie robic. Para fok czy tajfunow jest nie do zatrzymania, mozna tak natluc conow jak sie patrzy i zawsze mozna zwiac. Z voicem meldowanie o conach, czy taktyczne manewry sa o wiele prostsze i skuteczniejsze.
A przy lataniu solo jak sie wieje przed kazdym conem, "bo streak" to i K/S jest slabe. Dlatego nie latam na streaka, bo to ani dla mnie przyjemnosc, ani dla przeciwnika jak tylko ogon pokazuje. A jedyny pozytek by byl z tego, ze moglbym sie potem jakimistam streakami chwalic. Tylko po co?

 

Lepiej wytne.

 

K/S uwazam za wskaznik o niewielkiej wartosci (kwiatek do kozucha) - ot by czasem zobaczyc ile srednio uda sie na ToD ubic conow w jednym locie. A ze przy tym ginelo sie na potege w furbalach...

Natomiast faktem jest ze latwiej sie lata w parze - czy szerzej w grupie - majac voice. Po prostu ma sie wowczas rzeczywista, bezposrednia i nie opozniona w czasie komunikacje miedzy pilotami. Natomiast voice ma jedna wade - w RL nie jest dyskretny. Co innego latac na sluchawkach a co innego wydzierac sie przy tym do mikrofonu

 

nie ma co sie sprzeczac glos jest fajna sprawa, ale nie najwazniejsza. Bez niego da sie latac, ale z nim jest latwiej i lepiej.

Ja na striki juz tez od dawna nie latam, zreszta po moich wynikach trudno powiedziec czy wogole dla punktow latam. W DF laduje sie zawsze i wszedzie. Nawet jak probuje latac ostroznie to po pewnym czasie laduje sie i tak w bajzel, bo tak mi jest przyjemnie. Jak bym mial pelno czasu to pewnie wisialoby mi czy w godzinnym locie spotkam cona, czy nie. A ze latam ile latam to lot bez walki to dla mnie lot stracony. Bawi mnie krecenie sie z przeciwnikiem, nawet jak po pewnym czasie jest ich wiecej.

 

Moge dodac z mojego punktu widzenia, jako ze nie latam na voice. Wspolczynik K/S mozna miec powyzej 1 do kilkudziesieciu sortie w Tod. Jezeli ktos lata duzo i aktywnie. To utrzymanie go przy 200 sortie w Tod jest bardzo trudne. Zdazaly mi sie loty ze cona na oczy nie widzialem. Byly tez takie ze spadaly 2-3 w jedym locie. Duzo wazniejszy niz K/s jest wspoczynik K/D moim zdaniem.

 

K/S ma znaczenie tylko przy odpowiednim RTB/S oczywiscie Inaczej to jest quake (choc niektorzy akurat quake'a wola...)

 

K/S moim osobistym zdaniem przeklada sie tylko i wylacznie na to ile conow spotkam w locie (czytaj: roster)
a jaki roster jest kazdy widzi, dlatego ten stat jest dla mnie kompletnie bezuzyteczny
znacznie bardziej sobie cenie K/D

 

WTG za Posdumowanie.