Lesio, nawet z tymi Flyboysami sie nie zblizaj... Pearl Harbour przy tym to wyzyny kinematografii lotniczej i realizmu porownywalnego z najlepszymi symulatorami lotu. Wszystkie sceny w powietrzu z filmu mozna wyrzucic razem do kosza. To jest film fantasy jakis! Do tego scenariusz jest tragiczny i prymitywny jak budowa cepa. Godne uwagi sa jedynie sceny z uzyciem prawdziwych samolotow, ale tych jest moze kilka w calym filmie, nie liczac tych gdzie samoloty stoja albo koluja. Wszystkie sceny z mysliwcami sa od startu do ladowania praktycznie grafika komputerowa, do tego robiona bez polotu i zupelnie od czapy.
Flyboys to tam gdzie gosciu biegnie po wybuchajacym zeppelinie? Swietnie sie oglada po 6-7 piwach, w innej formie odradzam.