Tesknie za Wami :(

Discussion in 'Warbirds Polish' started by ali-g, Feb 9, 2004.

  1. 308_lolo

    308_lolo Well-Known Member

    Joined:
    May 7, 2003
    Messages:
    684
    Location:
    Poznan
    tak czytom i czytom....

    dodam swoje 3 grosze...

    mom 14 lat pozycia malzenskiego na karku... i zanosi sie na 14 nastepnych...

    Dzieci dorastaja... madrzeja... ja sie zamieniam w dziecko... ehhhhh

    Tylko jaki wniosek po 14 latach "doswiadczen"?

    hmmmmmmm.....................

    Milosc, radosc ze wspolnego pozycia, uczucie, pomoc wzajemna, potrzeba przebywania razem, ........ to starczy dla jednej na miesiac innej na 6 lat.

    A potem........

    Kobiety sa zwykle w 99,9999% "wymagajace" bezpieczenstwa finansowego.. to naprawde daje mozliwosc spedzenia wielu radosnych lat razem.

    Klopoty zaczynaja sie zwykle gdy kobieta zwietrzy "niestabilnosc" i chocby czasowy brak bezpieczenstwa... dzialac zaczyna "automat obronny" w postaci poszukiwania kolejnej "ostoi" bezpieczenstwa.

    Nie ma sie co doszukiwac zdrady, glupoty, czy innych przyczyn... uwazam ze to u kobiet jest INSTYNKTOWNE. Nie mysla jak to robia... tylko to robia....

    Jedne dbajac wylacznie o siebie, inne o siebie i "przychowek", jeszcze inne o..... (tu wpisz sobie sam co poyslales - o ile tego doswiadczyles).

    Uwielbiam to w mojej kobitce... co jakis czas (szczegolnie w dniach wiekszych rachunkow) jej zachowanie automatycznie ulega roznorodnym przemianom... gdy z nia o tym rozmawiam (tak od 6-7 lat co jakis czas) ona tego sama nie zauwaza... wierze jej :). Kiedys nie laczylem wielkiej klotni o zbity przeze mnie kubek (kiedy ona bije cala zastawe w jednym miesiacu) z brakiem kasy na nowa kiecke lub (co gorsza) brakiem kwiatow w rocznice poznania (nie mylic ze slubem). Teraz wiem ze skutek (klotnia, dasanie, niechec do wspolnego spedzania czasu, pozostawianie w pracy dluzej, etc...) ma swoje przyczyny w miejscach, ktore ni jak sie maja z pierwotnymi wersjami tlumaczen mojej wybranki... zwykle przyczyna PRAWDZIWA takich zachowan (o ile moja wina nie jest w 100% ciezka i ewidetna) lezy w miejscu oddalonym o miliony kliomysli ..... i bardzo czesto zwiazana jest wlasnie ze zwietrzeniem chwilowego braku bezpieczenstwa....

    Podobnie postepowalo i postepuje wiele znajomych kolezanek.... takze nie umieja racjonalnie wytlumaczyc pewnych zachowan. To cecha, ktorej faceci musza sie uczyc.. dlatego smutno mi czasem, widzac zdziwionych mlodych lub starszych.. jak otwieraja "drzwi" do NAGLE pustego "zycia".. po miesiacu, roku lub 20 latach wspanialego zwiazku.....i doszukuja sie przyczyn, winy, etc....

    Hehhh.. wazne ze trzeba byc na cos takiego przygotowanym... tym bardziej ze faceci sa tyz nie lepsi... czasem wrecz gorsi.. wykorzystujac te cudowna instynktowna ceche kobiet w najrozniejszy sposob... ale ten temat to na osobny topic:)

    pozdro
    Lolo
     
    Last edited: Mar 10, 2004
  2. --vipe

    --vipe Well-Known Member

    Joined:
    Jun 2, 2003
    Messages:
    1,954
    Location:
    Poznan, Poland
    Daedal a czy ja gdzies pisalem o zwiazku??? Mi chodzilo o poznaniu dziewczyny, jesli Ty na pierwszej randce za kazdym razem wiesz ze to jest milosc Twojego zycia to gratuluje. Dla mnie oczywiste jest, ze na poczatku jest zauroczenie i jesli to sie przeksztalci w milosc to zwiazek bedzie udany, jesli nie to sie konczy. I oto mi wlasnie chodzilo piszac - jest lub bedzie!!!!! Bo z Twojego posta wywnioskowalem ze juz najleepiej na pierwszej randce rozmawiac o slubie etc.

    Z ta porazka chyba tez nie zrozumiales. Jesli kogos kochasz, wiesz ze ktos kocha ciebie i chcecie przez zycie przejsc razem to nie widze powodow dla ktorego mialbys sie bac poprosic swoja wybranke o reke. ( to jest chyba oczywiste wiec nie rozumiem Twojej wypowiedzi) Bys zrozumial o co mi chodzi podam przyklad : gosc ma 30 lat wszyscy kumple zonaci, maja dzieci etc a on sam. Mowi sobie cholera juz mam 30 lat wypadaloby rodzinke zalozyc. Pewnego wieczora w knajpie poznaje dziewczyne wydaje mu sie fajna i mysli sobie kurna to jest to z nia sie ozenie nie bede juz sam, planuje juz z nia cale zycie iiiii.......rozczarowanie, dolina, placz. IMO milosc przychodzi sama, a nigdy na sile.

    Nastepna sprawa NIE MA ZWIAZKU BEZ SPRZECZEK, jesli ktos tak twierdzi to nie tylko oszukuje siebie ale i innych. Problem w tym wszystkim jest taki, ze rozni ludzie roznie definiuja slowo klotnia. I drobna sprzeczke traktuja jakby nic sie nie stalo i twierdza ze oni sie nie kloca. I tu nie chodzi wcale by sie wyzywac od najgorszych. Jesli ludzie mieszkaja ze soba i przebywaja prawie 24h to nie ma mocnych by sie nie posprzeczac chociaz troche i nawet juz nie chodzi o relacje mezczyzna kobieta, tylko wogole o ludzi.

    Teraz jesli chodzi o wolnosc hmmmm tez nie rozumiem dlaczego ma sobie darowac. Wolnosc to pojecie wzgledne i dla roznych ludzi znaczy co innego, nie mozna przekreslac zwiazku bo kobitka chce czasami sie spotkac z kolezankami, zwlaszcza w sytuacji gdy jej facet spedza wiekszosc wieczorow np wsrod swoich wirtualnych kumpli

    Daedal super ze jestes wsrod tych szczesciarzy ktorzy maja zajebistego partnera i zycze wam wszystkiego naj. Jednak wracajac do tej Twojej historyjki to tej laski tak naprawde nie kochales bo za taki cos bys ze swoja ukochana napewno nie zerwal, co najwyzej tydzien cichych dni ;) A tak na marginesie to zle swiadczylo rowniez o Twoim bliskim znajomym.

    Dolacze sie do wypowiedzi spuinta, bo dla mnie milosc polega wlasnie na zaakceptowaniu osoby wraz z jej wadami i ewentualnie stopniowym eliminowaniu ich, czyli KOMPROMIS. Jesli ktos jest balaganiarzem ale chociaz stara sie i czasem posprzata to dobre jest wlasnie to ze sie stara cos z tym zrobic, a nie miec to w dupie. Bo jesli teraz cos ci nie przeszkadza to dlaczego pozniej mialoby?? Jesli tak sie staje to wina jest twoja.

    Przyklad z zycia : kiedys laska, ktora pali byla z gory skazana na niepowazne traktowanie z nia zwiazku przeze mnie. Moze to sie wydac smieszne , ale nielubie i niepodoba mi sie jak laska pali.( przynajmniej kiedys tak uwazalem ;) ) Az pewnego dnia poznalem swoja obecna milosc i co... niestety palila hmmmm, ale po pewnym czasie zaczela z tym walczyc (dla mnie :D) i obecnie pali bardzo rzadko i tylko na imprezach ( i w dodatku jednego papierosa to max ), a mi to wystarcza. Jesli bym odzucil ja na poczatku popelnim bym najwiekszy blad mojego obecnego i pewnie przyszlego zycia.

    Pomimo tego co napisalem prawda jest ze dla kazdego milosc znaczy co innego. Ludzie postepuja zgodnie z wlasnym sercem , sumieniem i "kodeksem". I niewazne co tu napiszemy kazdy sam sobie wnioskuje i postepuje jak chce.

    A tak wogole o nie mam pojecia czego chca kobiety po 30tce :D Ale w domu mam dwie kobity ( jedna juz po tym wieku , druga zaraz dobije ) i nie jest z nimi lekko ;)

    Ali spoko znajdziesz godna Ciebie kobitke
    pzdr
     
    Last edited: Mar 11, 2004
  3. plushack

    plushack Well-Known Member

    Joined:
    Sep 23, 2001
    Messages:
    207
    Location:
    Chelm,Poland
    Hehehe póki rece mam zdrowe - baby do lozka nie wpuszcze :p :p :p :super: :mafia:
    podoba mi sie ten tekst :D :D
     
  4. daedal

    daedal Well-Known Member

    Joined:
    Sep 21, 2001
    Messages:
    709
    Location:
    England
    Vipe , domyslilem sie ze pisales o samym poczatku znajomosci. Ja pisalem o momencie kiedy juz jestesmy pewni ze to ta jedyna nie o pierwszej randce.
    Masz racje jesli chodzi o poczatek, nie masz racji jesli chodzi o moment o ktorym mowie. OK. Mysle ze rozumiem o co ci chodzi z tym gosciem ok 30 ktory poznaje kobiete i chce sie zenic ;-). Jednak to jeszcze nie jest ten moment kiedy on jest pewien. On tylko jest pewien ze ona mu sie podoba w tej chwili. Mnie chodzilo o to, ze nieraz ludzie sa ze soba pare lat i nie potrafia lub boja sie okreslic. Dalej sie z toba zgadzam az do momentu gdy piszesz ze nie ma zwiazku bez sprzeczek.

    Uwazam ze nie ma zwiazku bez roznicy zdan, a sprzeczka jest to uparta obrona swojego zdania polaczona z czynnosciami irracjonalnymi takimi jak dasanie sie, obrazanie, etc, i mozna sie bez niej obejsc. Polecam roznice zdan (drobne i nawet te ostre) obgadac z partnerka na waskiej kanapie w pozycji lezacej mocno objeci ;-)))) Tam nie bedzie juz miejsca na obrazanie i fochy, sami sie ledwo zmiescicie ;-) Ja twierdze ze zwiazek bez sprzeczek moze istniec bo w przeciwnym razie musialbym przyjac ze ani ja ani moja ukochana nie istniejemy. O taki zwiazek trzeba sie jednak caly czas bardzo starac bo warto.

    Jesli chodzi o wolnosc to wlasnie to jest najfajniejsze ze nie mam nic przeciwko babskim spotkaniom, wieczorom, bo wiem ze moja kobieta tak samo jak i ja zreszta mamy WOLE ktora blokuje wszelkie dzialania z puenta "on sie i tak nie dowie". Kiedy nie ma tej silnej woli dzialania, ulega sie latwo innym ludziom, w niejasnych czy klopotliwych sytuacjach, partner i tak nie jest w stanie wszystkiego skontrolowac. Jednak z ta WOLA po prostu czujemy sie silni w tym co czujemy i nie ulegamy.

    Myslimy tak: nie zrobie tego czy tego bo gdyby to wiedzial/wiedziala druga polowa, czulaby sie niedobrze, CHOCIAZ I TAK SIE NIE DOWIE.

    Tej laski z historyjki oczywiscie nie kochalem (bylem na etapie zauroczenia) bo to byl dopiero poczatek znajomosci i jeszcze nie zwiazek. Osoba ktora robi taka rzecz partnerowi tez oczywiscie go nie kocha, inaczej nie calowalaby kogos innego, nawet jesli to nic nie znaczy. Jesli zatem nie kocha a ja kocham to dlaczego mialbym kochac dalej kogos kto mnie nie kocha? Mowi sie BB i tyle. Do milosci sie nie da zmusic drugiej osoby, dla mnie milosc nieszczesliwa, jednostronna nie istnieje. Wolalbym byc sam niz w zwiazku z kims kto mnie nie kocha.

    Kompromis mozna i nalezy osiagac jednak w sprawach milosci NIE MA kompromisu. Nie ma najmniejszego kompromisu. Albo macie takie same poglady na milosc (w kluczowych sprawach) albo nie pasujecie do siebie i trzeba szukac dalej. Jeszcze jest taka mozliwosc ze mniej wiecej pasujecie i zgrzyty wyjda pozniej, ale to tylko jak sie nie rozmawia o tych rzeczach. W sytuacji ktora opisalem wczesniej przy zalazeniu ze bym kochal zerwalbym z miejsca, wierz mi. Kobieta nie jest glupia i wie co robi. Jakie ciche dni, vipe? Nigdy nie mialem cichych dni ;-)

    Wiem ze duzo zalezy od charakterow. Jedni nie potrafia sie nie klocic i jest im z tym dobrze. Inni moga zyc bez klotni, co przez jeszcze innych postrzegane jest jako dziwactwo czy nuda. Jednak milosc jest taka jaka ja sobie sami tworzymy w zwiazku.

    Pozdrawiam,
    Daedal
     
  5. --vipe

    --vipe Well-Known Member

    Joined:
    Jun 2, 2003
    Messages:
    1,954
    Location:
    Poznan, Poland
    W zupelnosci sie z Toba zgadzam :D

    Tak jak napisalem kwestia interpretacji ;), ale w sumie to masz racje

    Zreszta IMO to jest bez znaczenia bo sprzeczki nie sa wyznacznikiem tego czy zwiazek jest idealny czy nie. Ktos moze sie wcale nie klocic ale nie byc szczesliwym.

    pzdr
     
  6. ali-g

    ali-g Active Member

    Joined:
    May 16, 2003
    Messages:
    36
    daedal, nawet do rzeczy z Ciebie facet :)

    wasz na zawsze Ali-G
     
    Last edited: Mar 12, 2004
  7. ali-g

    ali-g Active Member

    Joined:
    May 16, 2003
    Messages:
    36
    Historia ma zaczyna sie przed trzema miesiacami w polsce.
    Poznalem ole na czacie, mila, dosc inteligetna z bronzowa plamka w oku (taka samom ja mam tylko w drugim). Od razu pomyslalem "moja 2 0.5" co oznacza druga polowe :) Po 2 miesiecznym czatowaniu nadszedl czas powrotu do lonynu gdzie mieszkam od 2 lat i gdzie takze przebywala ola. Spotkalismy sie na stacji metra (hi.st.kensington). Zakochalem sie od pierwszego wejzenia, choc myslalem ze jest to niemozliwe i ze mi sie to nigdy nie przydazy. Z natury jestem logikiem i niewierze w cos takiego jak milosc. Ola przenocowala u mnie a potem wrocila do rodziny u ktorej opiekowala sie dzieckiem (pracowala jako opiekonka do dzieci). Za tydzien spotkalismy sie znow lecz tym razem noc przebiegala bardziej pikantnie :) Prawie juz osiagnolem cel a ona powiedziala ze jest dziewica...... Pomyslalem sobie wtedy "cholera to takie jeszcze zyja ? Jak wspaniale, ladna, inteligetna i na dodatek dziewica". Nastempnego dnia ola juz nie byla dziewica (niewiem dokladnie poraz ktory, ale to za chwilke) Ola opowiedziala mi o swych problemach i o jej wielkiej milosci do mnie. Postanowilem jej pomoc !
    Oddalem jej moja "zapasowa" prace, znalazlem dla nas mieszkanie, pomoglem zalatwic papiery. Mieszkac mielismy razem z moim przyjacielem i jego dziewczyna w ladnym mieszkaniu (dwie sypialnie i duzy salon). Wszystko ukladalo sie wspaniale, ola zaczela pracowac, ja zrezygnowalem z dotychczasowej kawalerki i przeprowadzilismy sie do mojego przyjaciela. Ola zawsze byla ciekawska i wypytywala sie o zwiazki innych ludzi (miedzy innymi o zwiazek mego przyjaciela z ktorym zamieszkalismy). Pewnej nocy w najwiekszym sekrecie powiedzialem jej o zdradzie ktorej dopuscil sie moj przyjaciel wiele lat temu. Ola wziela mnie na uczucia mowiac "nie mozemy miec zadnych sekretow miedzy soba, jak mnie kochasz to mi powiesz" :))
    Dwa dni potem, gdy przyszlo do podpisywania umowy o wynajem mieszkania Ola oswiadczyla mi ze nie podpisze bo sie wyprowadza :) Za przyczyne podala to ze niemoze byc z czlowiekiem ktory zdradza tajemnice przyjaciul. Powiedziala to glosno wyjawiajac przy okazji ta ze tajemnice memu przyjacielowi i jego dziewczynie. Nie wiedzialem o co chodzi ? "Kochanie o co chodzi" Poczolem sie naprawdw ZLE. Moj przyjaciel dostal kopa od swej dziewczyny, ja dostalem kopa z mieszkania a ola mieszka teraz z dziewczyna mego przyjaciela, ma papiery, dobra prace i mieszka w Londynie (poprzednio mieszkala daleko poza londynem w nieciekawej okolicy). Ja zostalem bezdomny :) i prawie bez pieniedzy gdyz oczywiscie za wszystko ja placilem.
    Ola z tego co slyszalem jest znow dziewica (bo ja jestem nienormalny i wyobrazalem sobie ze razem sypiamy widocznie:)) Teraz juz wiem ze "milosc" moze odebrac rozum w 100%. W pewnym sesie czuje do Oli (21 lat)pewien szaconek, gdyz potrafila owinac sobie w kolo palca starego rozwodnika (28 lat) wykozystac go do cna i wyzucic :))

    Ali-G
     
  8. ali-g

    ali-g Active Member

    Joined:
    May 16, 2003
    Messages:
    36
    Dla tych ktorzy chca posmiac sie z mojego braku wprawy w "wyczuciu" czy kobieta jest dziewica czy nie, oswiadczam ze Ola byla najwerzsza kobieta jaka spotkalem do tej pory :)) Z powodzeniem moze byc jeszcze wiele razy dziewica :)) (az do porodu)

    Wasz na wieki Ali-g
     
  9. --vipe

    --vipe Well-Known Member

    Joined:
    Jun 2, 2003
    Messages:
    1,954
    Location:
    Poznan, Poland
    Ale chyba jakies wnioski z tego wyciagnales i przynajmniej nie popelnisz podobnych bledow ;)
     
  10. ali-g

    ali-g Active Member

    Joined:
    May 16, 2003
    Messages:
    36
    Nie moge wyciagnac zadnych wnioskow, bo juz je wiele lat temu wyciagnolem i wychodzi na to ze niczego sie nie nauczylem :)) Milosc lub zauroczenie maja wiele wspolnych cech z ciezkim uposledzeniem umyslowym :))

    Ali-G
     
  11. 308_lolo

    308_lolo Well-Known Member

    Joined:
    May 7, 2003
    Messages:
    684
    Location:
    Poznan
    Ali,

    czy miewasz czasem tzw" czerowne lampy" w momencie kiedy cialo chce co innego a umysl jeszcze pracuje racjonalnie?

    W moich doswiadczeniach z kobitami (o maly wlos wczesniej nie wszedlem w zwiazek, ktory skonczylby sie podobnie) zwykle zwracalem uwage na "czerwone swiatelko" , ktore ni stad ni zowad pojawialo sie w moich myslach np w czasie uroczej rozmowy "po" w lozku.... na temat chorob moich rodzicow, ewentualnie w momencie gdy mialem 39 stopni temperatury a niedoszla wybranka siadajac u mnie w pokoju prosila zebym zrobil jej herbatke....

    Wystarczylo JEDNO czerwone swiatelko... i kobitka miala problem... coz.... zycie jest brutalne... a wychowanie samo nie przychodzi... albo sie je ma.. albo trza szukac innego...

    Takze - niech zyja "czerwone lampki" o ile jest szansa je zauwazyc :)

    pozdro
    Lolo
     
  12. ramzey

    ramzey Well-Known Member

    Joined:
    Jul 12, 2001
    Messages:
    915
    Location:
    San Jose, CA
    ale smecicie;-)
     
  13. ali-g

    ali-g Active Member

    Joined:
    May 16, 2003
    Messages:
    36
    Czy miewam czerwone lampy ?
    O tak...... I w tym przypadku tez mialem cale stado czerwonych lamp, ale nic mi to nie pomoglo :)

    Ali-G