FAJNE GRY WSZELKIE - nowosci, zapowiedzi, opinie

Discussion in '302nd POLISH SQ -Poznanski-' started by pedzel, Jul 28, 2006.

  1. -al---

    -al--- Well-Known Member

    Joined:
    Jan 5, 2005
    Messages:
    6,848
    Location:
    Poznań
    torpedki tez mialem na simple jak gralem i sie znudzilo :)
    widok zewnetrzny tez trza wylaczyc bo moze i fajnie sie looka, ale korci zeby oszukiwac :)
     
  2. Ziomek

    Ziomek Well-Known Member

    Joined:
    Jan 26, 2004
    Messages:
    815
    Theatre of War

    Kolejny ambitny projekt firmy Maddox Games, twórców gry IL-2 Sturmovik, do dziś uważanej za jeden z najlepszych symulatorów lotu z czasów II Wojny Światowej. Theatre of War to strategia, lub raczej gra wojenna rozgrywana w czasie rzeczywistym, która pozwala nam na dowodzenie oddziałami w walkach, które miały miejsce podczas II Wojny Światowej, w latach 1941-1945. Możemy wziąć udział w ponad 100 misjach bojowych rozgrywających się w całej europie (przy czym twórcy skupili się gównie na froncie wschodnim). W działaniach wojennych spotkamy się z wojskami niemieckimi, rosyjskimi, angielskimi, amerykańskimi, francuskimi i jeszcze szeregiem innych. Grę stworzył ten sam zespół ludzi co IL-2 Sturmovik i wykorzystuje ona udoskonalony engine graficzny IL-2 Sturmovik, co oznacza, że Theatre of War posiada oszałamiającą grafikę i szczegółowo odtworzone zostały wszystkie typy broni (moździerzy, czołgów dział, itp.) jakie wykorzystywane były podczas II Wojny Światowej.

    Istotą gry jest realizm i 100% zgodność realiów historycznych. Nie spotkamy się tu z budową baz, wydobywaniem surowców, czy tłumem jednostek, jak w popularnych RTS-ach. Rozgrywka, ideowo przypomina tą znaną z serii Close Combat, Combat Mission czy G.I.Combat. Gracz jest dowódcą polowym wojsk w sile mniej więcej plutonu, składających się z indywidualnych żołnierzy oraz z różnego typu broni, czołgów, dział samobieżnych, itd. Nasze oddziały posiadają określoną wartość bojową, doświadczenie, morale, indywidualne umiejętności, ilość amunicji, itp. Głównym elementem tego tytułu jest samo dowodzenie w walce, jednakże gracz musi też sprostać licznym przeciwnościom logistycznym jak choćby: zaopatrzenie swoich oddziałów i naprawa uszkodzonego sprzętu. Gra posiada regulowany poziom trudności w bardzo dużym zakresie, co pozwala cieszyć się rozgrywką nie tylko zapalonym strategom i miłośnikom II Wojny Światowej, lecz także zwykłym niezaawansowanym graczom.


    [​IMG]

    [​IMG]



    http://www.youtube.com/watch?v=LyCbwNqT98o - trailer ktory nie przedstawia prawdziwej rozgrywki :D
     
  3. --stec

    --stec Well-Known Member

    Joined:
    Dec 24, 2000
    Messages:
    1,944
    Location:
    Poznan, Poland
    to juz wyszlo?
    a swoja droga po combat mission wyszla kiedys identycznie rozgrywana gierka o wspolczesnych konfliktach, ktos pamieta jak to sie nazywalo?
     
  4. Ziomek

    Ziomek Well-Known Member

    Joined:
    Jan 26, 2004
    Messages:
    815
    Nie , nie ma jeszcze tej gierki
     
  5. Ziomek

    Ziomek Well-Known Member

    Joined:
    Jan 26, 2004
    Messages:
    815
    Air Conflicts (to juz wyszlo ;) )
    recenzja z wp.pl


    Ostatnio bez przerwy trafiają do mnie różne latane strzelaneczki osadzone w realiach II wojny światowej. Ogólnie nie miałbym nic przeciwko temu, gdyby nie fakt, że są to wszystko produkcje niskobudżetowe i tak słabe, że pudełka z nimi trzeba podpierać, bo same by się przewróciły z bolesnym skutkiem. Pogodziłem się już nawet z faktem, że jedna w drugą są to gry nudne, nieciekawe, ewentualnie od czasu do czasu znośne graficznie jak nasze polskie Combat Wings, ale poza tym nie oferujące absolutnie nic poza dosłownie godzinką czy dwiema zabawy na dość przeciętnym poziomie. Byłem pewien, że podobnie będzie z Air Conflicts, bo przecież wydane w cenie dwudziestu złotych przez firmę Play, znaną z tanich gierek o wątpliwej jakości, nie nosiło bynajmniej żadnych znamion wielkości. No i wielka ta gra nie jest, ale trzeba przyznać, że zaskakująco dobra.

    Po uruchomieniu trochę otuchy wlało w moje serce logo słowackiej firmy 3D People, którą znam i cenię za bardzo przyjemny Kult: Heretic Kingdoms. Drugie logo, jakiegoś 3Division z niczym mi się nie kojarzyło, ale potem sprawdziłem sobie, że to są właściwi producenci Air Conflicts, także Słowacy, z Koszyc konkretnie. A potem było już tylko lepiej, bo gra okazała się nie tylko przyzwoicie wykonana i zaskakująco dobrze pomyślana, ale też wystarczająco wciągająca, by spędzić przy niej cały długi wieczór i następne przedpołudnie bez śladu nudy. Jak na gierkę za dwie dychy to o wiele więcej niż można było oczekiwać.

    Całość podzielona jest na trzy bardzo rozbudowane kampanie - po jednej dla Luftwaffe, RAFu i lotnictwa spod znaku czerwonej gwiazdy. Każda z nich z kolei dzieli się na kilka mniejszych scenariuszy, obejmujących konkretny okres lotniczych zmagań, na przykład bitwa o Anglię, wojna zimowa czy walki w Afryce Północnej. Już w ramach tych scenariuszy (zwanych zresztą kampaniami) dostępne są poszczególne misje, podzielone z kolei na dwa rodzaje - ogólne i historyczne, nawiązujące do konkretnej bitwy czy wydarzenia, takiego jak na przykład bombardowanie Tobruku, ewakuacja wojsk z Narwiku czy wielki nalot Luftwaffe na Londyn. W sumie wszystkich takich zadań jest w grze prawie dwieście sztuk! Nieźle, nie?

    Misje te stają się dostępne stopniowo, ale zawsze mamy wybór, którą zająć się w danej chwili, więc nie czujemy się prowadzeni po sznurku i zmuszani do jakiejś konkretnej kolejności wykonywania zadań. Żeby było ciekawiej, misje są jednorazowe - to znaczy, że nie można ich powtarzać, zapisywać stanu gry w ich trakcie i tak dalej. Z drugiej strony, porażka w danej misji nie oznacza końca świata - po prostu tracimy samolot, a nasze wojska lądowe, czy też flota, ponoszą porażkę na froncie, ewentualnie dużo większe straty, i gramy dalej jakby nigdy nic, mając okazję odkupić niepowodzenie w dalszym ciągu kampanii. Utrata samolotu jest sama w sobie wystarczająco bolesna, bo maszyn akurat mamy ograniczoną ilość - po misjach zakończonych powodzeniem możemy dostać jakiegoś dodatkowego Spitfire'a czy Stukasa, ale na wyższych poziomach trudności nie są te uzupełnienia takie częste i naprawdę trzeba się liczyć z utratą samolotu - czasem lepiej wycofać się z walki ryzykując niepowodzenie w danym zadaniu, niż na przykład postradać cennego Lancastera.


    Samych samolotów, jeżeli chodzi o ich rodzaje, nie mamy wiele. Każda ze stron ma podstawowego myśliwca, samolot szturmowy oraz ciężki bombowiec. W przypadku Brytyjczyków są to Spitfire, Mosquito i Lancaster, Niemcy zaś mają Messerschmitta 109, Stukasa i He-111. Niestety, z tym sprzętem, nie podlegającym jakimkolwiek modyfikacjom, będziemy musieli powalczyć przez całą wojnę. Trochę to razi w świetle tej dbałości o realia, jaką autorzy wykazali przy projektowaniu historycznych misji - bo fakt, że po stronie radzieckiej latamy cały czas Ławoczkinem Ła-5 jest zupełnie ahistoryczny. Powinniśmy zacząć od I-16, potem dopiero ŁaGG-3, jakiś MiG-3 albo Jak-9, następnie Ła-5 i w końcu Ła-7 - byłoby o wiele ciekawiej i zabawniej, a i większa motywacja by była do zaliczania kolejnych misji, gdyby można było liczyć na lepszy sprzęt. Owszem, każda ze stron dostaje pod koniec prototypowy myśliwiec odrzutowy, taki jak Gloster Meteor czy Gotha 229 (dlaczego nie Me-262?), ale to za mało, za mało.

    Hmm, to znaczy wcale nie za mało, jak na taką niskobudżetową, taniutką gierkę. Patrząc pod tym kątem, to sprzętu jest wystarczająco wiele - ale chciałoby się, żeby było go więcej, bo w sumie cała gierka wcale na taki budżetowy szajs, jakim jesteśmy karmieni pod postacią różnych Red Skies, nie wygląda. Na przykład same misje - wcześniej już wspomniałem, że w bardzo ciekawy sposób nawiązują do konkretnych wydarzeń historycznych, prawda? Ale oprócz tego jeszcze są wystarczająco zróżnicowane, by utrzymać zainteresowanie przez dłuższy czas. Niby cały czas są to jakieś bombardowania, walki powietrzne i tym podobne jednostajne czynności, ale autorzy w tak zgrabny i elegancki sposób skonstruowali te misje, że nie powtarzają się one zbyt często i za każdym razem stawiają przed nami inne wyzwania (oprócz misji patrolowych, które są zawsze tak samo nudne...). I nie są to też wyzwania banalne, bo nawet na najniższym z czterech dostępnych poziomów trudności można się bardzo łatwo wyłożyć i pewny sukces przemienić w porażkę, atakując na przykład od tyłu formację bombowców.

    A skoro już przy tym jesteśmy. Model lotu, jak to w zręcznościowej, arcade'owej gierce, jest tu uproszczony - nie ma co liczyć na jakieś większe akrobacje, beczki, pętle i tym podobne. Z drugiej strony maszyny są wystarczająco sterowne i zwinne (w przypadku myśliwców), by walka powietrzna sprowadzała się do czegoś więcej niż tylko latanie w kółko i ciągłe naciskanie spustu. Trzeba sobie wypracować odpowiednie taktyki, tym bardziej zaawansowane, im wyższy jest poziom trudności, bo wrodzy piloci nabierają znacznego polotu na tych wyższych właśnie. Trzeba umieć nie tylko walczyć z myśliwcami, ale też odpowiednio podchodzić bombowce, czy też atakować cele naziemne, które wcale nie są takie bezbronne jakby się mogło wydawać. Nie jest to symulator z pewnością, ale też wymaga od gracza nieco więcej niż prosta i bezmyślna strzelaninka - co jest bardzo mile widziane przecież.



    co jest jeszcze widziane? Jeżeli chodzi o oprawę graficzną, to z jednej strony Air Conflicts może się podobać, a z drugiej sporo mu brakuje. Jak na niskobudżetówkę grafika jest bardzo dobra - szczegółowe i zróżnicowane scenerie, bardzo ładne modele samolotów, odrobinka efektów pogodowych i świetlnych, całkiem znośne wybuchy. Z drugiej jednak strony, chciałoby się więcej - dokładnej animacji modeli samolotów, z ruchami lotek i widocznymi uszkodzeniami, większej różnorodności celów naziemnych, bo strzelanie do polskich, norweskich, holenderskich, francuskich i brytyjskich Shermanów nie jest śmieszne (a innych czołgów alianci nie mają, tak samo jak Niemcy mają same tygrysy, a Rosjanie T-34 tylko i wyłącznie). Nikt by się nie obraził, gdyby było też więcej efektów specjalnych, kilka różnych animacji zestrzeleń, a nie tylko płonące jak pochodnia maszyny roztrzaskujące się o ziemię identycznie za każdym razem, i trochę innych szczególików, w których jak zwykle tkwi diabeł. Oczywiście, wtedy to już nie byłaby produkcja niskobudżetowa - ale z drugiej strony widziałem gierki kosztujące o wiele więcej, a brzydsze i wizualnie mniej atrakcyjne niż Air Conflicts. Jedynym poważnym felerem, który można jej wytknąć, nawet biorąc poprawkę na to, że jest to gierka teoretycznie z niższej półki, to brak wrażenia szybkości - samoloty są zwinne, są zwrotne, ale nie są szybkie. Nawet w nurkowaniu nie odczuwa się jakiegoś wielkiego pędu, a w locie poziomym maszyny bardziej przypominają żółwie, poruszając się z faktyczną prędkością gdzieś tak stu czy może w porywach dwustu kilometrów na godzinę, zamiast tych pięciuset czy sześciuset. Szkoda.

    Jeżeli chodzi o udźwiękowienie, to jest znośnie - odpowiednio soczyste wystrzały, huczące eksplozje, ryczące silniki, narzekać nie można. Muzyka też jest nie najgorsza i odpowiednio zgrywa się z tym co dzieje się na ekranie, choć można jej zarzucić odrobinę monotonii i fakt, że jest trochę za głośna w stosunku do reszty dźwięków, czego się niestety nie da zmodyfikować w opcjach. Ogólnie jednak nie jest źle.

    Źle natomiast jest w kwestii multiplayera. Gdy już ktoś zaliczy te wszystkie dwieście misji w kampaniach singlowych, będzie miał ochotę spróbować bojów sieciowych - i lepiej niech mu ta ochota szybko przejdzie. Owszem, mamy tu porządny multi na kilkanaście osób z kilkoma trybami rozgrywki, ale brak wyszukiwarki serwerów w zasadzie uniemożliwia grę. Jedyna opcja, to łączenie się przez IP - czyli najpierw musimy znaleźć kogoś, kto będzie chciał grać, potem się umówić i grać dopiero - bez szans, że ktokolwiek dołączy w trakcie. Porażka, niestety, która odsyła sieciową część Air Conflicts w nienazwany niebyt. Szkoda, bo z pewnością grałoby się bardzo fajnie...

    I jak tu teraz podsumować gierkę? Z jednej strony jest trochę za słaba i brakuje jej kilku rzeczy by można ją uznać za pełnoprawny, normalny i bardzo dobry tytuł. Z drugiej zaś, biorąc pod uwagę jej niskobudżetowy status i śmieszną cenę, trzeba przyznać, że zdecydowanie wybija się ponad ten poziom. Dawno już nie widziałem tak dopracowanej, tak dobrej i po prostu grywalnej gierki za głupie dwadzieścia złych, która nie byłaby jakimś wznowieniem hitu sprzed roku lub dwóch. Jeżeli jesteście fanami drugowojennych zmagań lotnicznych, to absolutnie powinniście te dwie dychy wysupłać z kieszeni i Air Conflicts nabyć - warto.


    [​IMG]

    [​IMG]


    Ciekawie brzmia te kampanie , a jako ze wszystko co jest zwiazane z lotnictwem musze przetestowac to i to pojdzie w ruch. :)
     
    Last edited: Aug 13, 2006
  6. Jeruwa

    Jeruwa Well-Known Member

    Joined:
    Oct 26, 2005
    Messages:
    142
    radar w lewym dolnym rogu :)
    bylo to gdzies chyba opisane, chyba nawet na warbirds.pl, arcade :) a "damage" tez uber :))

    ale wyglada ladnie :)
     
  7. Ziomek

    Ziomek Well-Known Member

    Joined:
    Jan 26, 2004
    Messages:
    815
    Widac ze nie przeczytales recenzji , wiadomo ze arcade :p
     
  8. beryl

    beryl Well-Known Member

    Joined:
    May 8, 2002
    Messages:
    1,788
    Location:
    19*08'E 51*30'N
    takimi grami to dzieci straszyć można :)
     
  9. jata

    jata Well-Known Member

    Joined:
    Jul 24, 2001
    Messages:
    1,512
    Location:
    Poznan, Poland
    a propos "Red Orchestra"..
    bylem dzisiaj w Empiku, jest tego sporo..
    cena 29,90..

    poszukam dema, bo nie wiem, czy to w ogole u mnie ruszy...:/
     
  10. beryl

    beryl Well-Known Member

    Joined:
    May 8, 2002
    Messages:
    1,788
    Location:
    19*08'E 51*30'N
    ruszy ;) mam durona xp 2800, 1gb ramu i chodzi aż miło. Mimo, że nie mam karty graficznej :D Jedyne co to steam kaprysi coś i za każdym razem jak chcę zagrać muszę na nowo instalować, ale podobno jest na t lekarstwo które wypróbuję jak wytrzeźwieję.
     
  11. -stan-

    -stan- Well-Known Member

    Joined:
    Jun 19, 2003
    Messages:
    517
    Location:
    Poland/Oman(desert)
    W sumie to WWII kwak,niemniej mozna zawsze troche w toto popykac.Dluzej raczej ciezko.
     
  12. Ziomek

    Ziomek Well-Known Member

    Joined:
    Jan 26, 2004
    Messages:
    815
  13. ramzey

    ramzey Well-Known Member

    Joined:
    Jul 12, 2001
    Messages:
    915
    Location:
    San Jose, CA
    link nie dziala
     
  14. beryl

    beryl Well-Known Member

    Joined:
    May 8, 2002
    Messages:
    1,788
    Location:
    19*08'E 51*30'N
    działa. ale gierka taka se, zwykły głupi erteesik
     
  15. Ziomek

    Ziomek Well-Known Member

    Joined:
    Jan 26, 2004
    Messages:
    815
    To jest kontynuacja Total Annihilation z 1997 , wiec nie taki zwykly ;)
     
  16. jata

    jata Well-Known Member

    Joined:
    Jul 24, 2001
    Messages:
    1,512
    Location:
    Poznan, Poland
    no wlasnie chcialem zauwazyc, ze mocno anihilowate..;)
     
  17. Ziomek

    Ziomek Well-Known Member

    Joined:
    Jan 26, 2004
    Messages:
    815
  18. Ziomek

    Ziomek Well-Known Member

    Joined:
    Jan 26, 2004
    Messages:
    815
    brothers in arms : hells highway

    http://youtube.com/watch?v=bcxec6nE6s0

    takze na silniku unreala 3 : O

    ps: wole nie myslec jakie wymgania beda mial te gierki :eek:




    to info z gryonline.pl

    "Litr czterdziestoprocentowej ?przezroczystej?, kilogram kiszonych ogórków, pokerowa talia i obowiązkowo towarzysz przeciwnej płci. Właśnie tak może przedstawiać się pomysł na zorganizowanie domowej imprezy o charakterze przygodowo-zręcznościowym z elementami dynamicznej akcji i licznymi motywami symulacyjnymi. Jeśli wspomniana ?domówka? miałaby zostać wzbogacona o grę, zbudowaną w oparciu o Unreal Engine 3 , to bardzo przydatny okaże się gigabajt pamięci na karcie graficznej.
    "

    no super , tlyko jeszcze nie ma kart z 1gb ram :eek:
     
    Last edited: Aug 23, 2006
  19. laxtsc

    laxtsc Well-Known Member

    Joined:
    Oct 15, 2004
    Messages:
    875
    Location:
    Poland
    Niezly engine z tego Unreal 3. Ciekawe czy na koncu motyw z jeepem gniecionym przez Pantere (chyba) byl z gory ustalony, czy tez jest to cos w stylu ragdoll'a :)

    W produkcji jest rowniez Call of Duty 3, graficznie wyglada podobnie do gier wymienionych w poprzednich postach. Zapewne wszystkie wyjda w jednym czasie.
     
  20. Ziomek

    Ziomek Well-Known Member

    Joined:
    Jan 26, 2004
    Messages:
    815
    Z tego co czytalem o nowym enginie to wszystko jest podatne na zniszczenia , czyli czolgi pojada po wozach , drzewach , murkach . Z rakietnic mozna niszczyc domy etc , czyli taki nowy efekt wejdzie w zycie , tak jak ragdoll kiedys , ktory dzisiaj jest juz praktycznie w kazdym fpp