Jak w tytule, w zwiazku z czym popstykalem foty paru niedobitkom z kolekcji popelnionych na przestrzeni paru latek modeli. Od razu zastrzegam ze zaden wyczyn, dzialalnosc wylacznie rekreacyjna i baaardzo daleka od doskonalosci, ale co tam, pochwalic sie moge . http://stec001.webpark.pl/
rekreacyjna ale znacznie lepszaod mojej Wiec : Jak robisz linie podzialu blach??? Jak robisz efekt zabrudzenia??? Malujesz pedzlem czy pryskasz szprejem???? No i czy zawsze malujesz warstwe jako podklad jesli tak , jaki kolor??? ok to tyle
Wszystko jade pedzlem "z łapy", najczesciej 1 warstwa bez podkladu (testorsy, rzadziej humbrole prosto z flaszki/puszki bez rozcienczania). Linie podzialu blach probowalem robic technika "wash" ale wychodzilo wszystko tylko nie to co powinno wiec po prostu napuszczam linie ciemnoszara (albo jasnoszara w amerykancach) akwarelka (a moze to byla plakatowka?), a jak troche przeschnie, to co zostaje na krawedziach rozcieralem chamsko paluchem wzdluz linii... lol. Zabrudzenia podobnie: plakatowki, akwarelki i miekki olowek i z palucha gdzie trzeba. Tak wiec amatorszczyzna taka ze lepiej zeby Meehau tego nie przeczytal bo mnie znienawidzi. Jakos nigdy nie chcialo mi sie spedzac nad modelem wiecej niz 2-3 wieczory (chyba ze znecalem sie nad kabina, tak jak w Fuclrumie, ale efektow nie widac bo szybka ma pewnie z milimetr grubosci niestety). Vipe pokazuj swoje
Bocka zauwazylem ostatnio w sklepie modelarskim na polce kolo kilku podobnych zabytkow, kosztowal mnie cale 4zl . Pomaluje go na "mojego" SP-3048, chociaz to jest stary bociek C. Jest w internecie w jakiejs firmie wysylkowej swietny model zywiczny Bocka E w 1:48 ale kosztuje chyba kolo 150zl wiec ja sobie niestety odpuszczam. Z tej samej firmy jest jeszcze juniorek i pirat bodajze, szkoda ze puchacza nie ma bo tego gada chyba bym kupil - ladne bydle jest .
ok jak dorwe sie do cyfrowki to cos wrzuce a wracajac do tych linii to rozcierasz to juz na pomalowanym samolocie, czy najpierw malujesz wszystkie linie a pozniej dopiero kamuflaz...?
najpierw camo, czekam az dobrze wyschnie a potem brudze. Ale jest na tym forum pare osob ktore moglyby Ci wytlumaczyc jak sie robi te efekty poprawnie i duzo ladniej
Ja szukam jakiegoś jantarka ale bocian wg. mnie to najlepsza maszyna ze względu na łatwy pilotaż-pozatym wiąze z nim tyle wspomnień że chyba rozejrze się po modelarskich..nóz widelec bedzie...a jeśli za 4zł to kupię ich cały pluton pozdr
Hehe z tych co mam w tle raczej zadna nie jest do pozyczenia niestety ale do Piotra moge przyniesc A kiedy to nie wiem, niech Lolo poda jakis termin a ja sie wypowiem czy jakims cudem akurat mam wolne wtedy. A jezeli nie u Lola, to zawsze mozemy sie w wiekszym gronie w jakiejs knajpie spiknac, nawet w tygodniu. W sumie dawno juz nie bylo zadnej schadzki lotniczo-piwnej . A'propos knajpy - na Mokrej jest takie wejscie pod daszkiem z dachowki, bez nazwy, tylko zlote litery "PUB". Knajpa urzadzona w swojskich (dla nas) klimatach bo zrobilismy z niej nieoficjalna meline dla pilotow z aeroklubu poznanskiego, spadochroniarzy i wszystkich innych wykolejencow. Zamowcie przy barze "niebo nad bednarami" jak juz tam bedziecie - sam wymyslilem tego drina
eeee... Dot, nie jest tak zle. Od poczatku roku dowiedzili mnie : Kopi, Jata, Piterk, Vipe, i jeszcze ktos.. tylko ksywy nie pomne. Czyli ... mozna. Zawsze milo mi jak mozna sie spotkac, wypic kawe lub herbate (sic!) i pogawedzic o tym lub owym... To kwestia chcenia - nie terminu......... (no commentary) pozdro Lolo PS Puby juz niestety nie dla mnie... ostatnio bylem w takim na Starym Rynku.. siedzialem przy barze, czekajac na kawe... a przyszlo dwoch lysych i rzekli do mnie kuturalnie: "...eeee...dziadek... posun sie..." No... i stwierdzilem ze chyba czas przejsc na kawiarnie.....
Do knajpy o ktorej mowie chodza starsi od Ciebie Szczeniaki maja jedna sale, dla pilotow (komputerowych rowniez, a co tam ) jest druga. W tygodniu prawie nie ma tam ludzi wiec ja ze swojej strony zapraszam,