Z racji tego ze testuje maszyny dosc czesto zagladam teraz na ruska. Moze nie mam za duzo tego czasu ale generalnie co jakis czas na min godzinke wchodze. I co widze na MA.....pustki. Max pilotow jaka ostanio widzialem to moze z 15 osob. Masakra. Tu juz nawet nie chodzi o to ze w dywizjonie jest mala frekwencja tylko ogolnie. Nie ma normalnie do kogo strzelac. Pomijam juz fakt ze score zostal zupelnie olany i dobrze chociaz ze w grze jeszcze staty wyskakuja. Jak mam godzine na latanie to jednak wole wejsc na test arene i zobaczyc co tam ruski pozmieniali, niz wykonac max 2 loty na MA i moze nawet nikogo nie spotkac. Dlatego sorki panowie ze mimo zaproszen na MA zostaje na test arenie, ale mam misje ..... od Kurta Tanka pzdr
wróciłem i starym zwyczajem będę sie pokazywał po 22 ale teraz nie zawsze bo muszę nadrobić zaległości w kinowe co do scora to rzeczywiście strasznie go brakuje i wcale sie nie dziwie ze wszystkim zaczyna brakować chęci i cierpliwości do pojawiania sie na FH może czas napisać na International jakiegoś posta chwytającego za serce może ruszy to adminów i wezmą sie do roboty
ech vipe to wolisz samotne testowanie samolotow niz latanie z nami? bo kilku z nas jednak lata a nawet jak pusto to mozna capowac ale wiez mi jak tylko cos zdobywamy ,zaraz ci nieliczni po przeciwnej stronie zaczynaja przeszkadzac i zabawa jest
no ale moje testy przydadza sie przeciez wszystkim a testy sa o tyle dobre ze wlaczam autopilota, ja zajmuje sie swoimi sprawami a po kilku minutach wystarczy spisac wynik bez koniecznosci ciaglego trzymania joya
ja na najblizszy czas odpadam zupelnie, nowa robota + praca dyplomowa w miedzyczasie, takze zero wolnego czasu mam
No i ja w końcu wczoraj na dłużej zawitałem... ale ros był żenujący i poziom ludzików też. Całe sortie wylatane do zera paliwa bez ujrzenia cona. Jedna milsza sortie, gdzie z arttii-m nad f37 polecieliśmy... on oberwał od acka a ja grzecznie cony strzepywałem (6 zestrzeleń, z czego 2ch zdołało zditchować)... no i potem wianie na oparach do f32 i śmiech jak goniąca mnie 109 tak mnie chciała zabić, że sama zdiczowała (dobitka sekundę później- art) Ale to tylko łyżka miodu w beczce dziegciu na razie... póki co weekendy odpadają u mnie (studentem zaocznym podyplomówek Uniwersytetu Warszawskiego jestem, i poprzedni tak jak i następny weekend siedzę w Warszawie) więc chyba nie mam niestety co liczyć na dużą frekwencję na arenie.