Może by spróbować?

Discussion in 'Warbirds Polish' started by -nahen, Jan 28, 2004.

  1. adamec

    adamec Well-Known Member

    Joined:
    May 5, 2003
    Messages:
    925
    Location:
    Warsaw, Poland
    Re: Może by spróbować?

    apropos ataku rumunow na zsrr - latali takze na losiach... chyba ze 12 sztuk mieli, dopoki nie wycofali ich z powodu braku czesci
     
  2. daedal

    daedal Well-Known Member

    Joined:
    Sep 21, 2001
    Messages:
    709
    Location:
    England
    Re: Może by spróbować?

    W WB najlepsze karabiny 7mm sa na hurricane I, potem na spitach ale i na jednych i na drugich jest ich az 8. Tymczasem P11 ma ich tylko 2. Dwoma siodemkami to nawet pk trudno zrobic.
     
  3. pedzel

    pedzel Well-Known Member

    Joined:
    Aug 19, 2001
    Messages:
    1,491
    Location:
    Gdansk, Poland
    Re: Może by spróbować?

    A wiecie ze w latach 50-60 chcieli nam oddac 2 ostatnie Losie??? Nalezaloby dorwac barana co stwierdzil ze ich nie potrzebujemy i nabic na pal. Rumuni zezlomowali je.
     
  4. hrabia

    hrabia Well-Known Member

    Joined:
    Mar 20, 2003
    Messages:
    1,397
    Location:
    Legnica Poland
    Re: Może by spróbować?

    daedal
    To jak w ki27 chcesz to moge zrobic ci pk ;)
     
  5. HJM---

    HJM--- Well-Known Member

    Joined:
    Dec 8, 2002
    Messages:
    881
    Location:
    behind you
    Re: Może by spróbować?

    Stan, zapewne, jak wspomnial Kopi, chodzi o Jochena...polecam taki oto artykul:

    Pierwszego września 1942 (na ironie, w trzecią rocznicę wybuchu wojny) Marseille strącił 17 samolotów aliantów w ciągu trzech lotów. Jego pierwszym przeciwnikiem tego dnia był Kittyhawk atakujący Ju-87. Szybko spadł w płomieniach. Zaraz po tym 6 Spitfire'ów tworzących osłonę P-40, spadło na Messerschmitty. Marseille wypuścił klapy i operując przepustnica natychmiast wytracił prędkość, powodując, że Spity przeleciały przed nim, bardzo niecelnie strzelając. Ostatni z nich został poczęstowany porcją ołowiu z Bf 109 Jochena, dosłownie rozlatując się na kawałki. W krótkiej potyczce jaka nastąpiła kolejny Spitfire i Kittyhawk padły łupem Marseill'a.

    Zanotowany czas zestrzeleń: 08:28; 08:30; 08:33; 08:39.

    Drugi lot Jochena tego dnia to eskorta bombowców nurkujących Ju 87. Całość natknęła się na dużą formację bombowców i myśliwców DAF (Desert Air Force). Marseille razem ze swoim skrzydłowym przechwycił 8 samolotów typu P-40, podczas gdy próbowały one atakować Sztukasy. Wkrótce myśliwce alianckie utworzyły koło. Prawie w tym samym czasie Marseille strącił dwa z nich i koło się rozpadło. Wtenczas 3 następne maszyny stały się jego ofiarami. Szósty został zestrzelony po krótkim pościgu i z dużego dystansu, ogniem 20mm działka strzelającego z lekką poprawką. Cały czas Jochen był osłaniany przez swojego partnera z pary. Obydwaj ponownie nabrali wysokości i trafili na kolejną, nieświadomą niebezpieczeństwa, formacje Kittyhawkow. Podobnie jak poprzednio, Jochen zbliżył się samotnie i strącił siódmy samolot. Już po obraniu kursu na bazę, trafił się jeszcze jeden P-40, który ciągnął smugę dymu. Ten stał się ósmą i chyba najłatwiejszą zdobyczą Marseill'a.

    Zanotowany czas zestrzeleń: 10:55; 10:56; 10:58; 10:59; 11:01; 11:02; 11:03; 11:05.

    Osiem samolotów w ciągu 10 minut! Po wylądowaniu, jak tylko otworzył owiewkę, Marseille został poinformowany o wizycie w jego jednostce, Feldmarszałka Kesselringa. Stawiając się w namiocie dowództwa, zameldował on ze jego staffel uzyskała 12 zestrzeleń. Kesselring zapytał ile on sam zestrzelił? Marseille, zgodnie z prawda odpowiedział: "Dwanaście". Dowódca przez moment zastanawiał się, czy aby jego kapitan nie kpi sobie z niego. Później przyznał, że był zdumiony. Nie był to jednak koniec dnia dla I/JG 27. Po posiłku i krótkim odpoczynku, Jochen ze swoimi pilotami eskortowali Ju 88, które miały za zadanie zbombardować oddziały brytyjskie. Bitwa o Alam el Halfa wkraczała w swoją decydującą fazę. Junkersy jeszcze przed celem zostały zaatakowane przez 15 P-40. Tym z kolei grupa Marseill'a dobrała się do skóry. Nastąpiła cała seria walk powietrznych, stopniowo przenosząc się z wysokości 5000 stop, prawie do lotu koszącego. W tej rozróbie "Orzeł Afryki" zaliczył kolejne pięć P-40.

    Zanotowany czas zestrzeleń: 18:46; 18:47; 18:48; 18:49; 18:53.

    W sumie dzienny "utarg" Marseill'a wyniósł 17 samolotów. Jak na jednego człowieka to była to naprawdę niezła kupa 'złomu'. Wieczorem, w namiocie który służył jako cocktail-bar, a który został urządzony przez samego Marseilla , celebrowano to osiągnięcie serią toastów. Jedynym zmartwieniem tego jakże udanego dnia dla Marseill'a było to, że piloci Luftwaffe nie zdołali osłonić wojsk Afrika Korps, które poniosły duże straty zadane przez samoloty aliantów.

    W kręgach historycznych lotnictwa wciąż słychać debaty, czy rzeczywiście te 17 zestrzeleń miało miejsce. Moim skromnym zdaniem, jest to całkiem możliwe. Inny as Luftwaffe: Emil Lang, przypisywał sobie 18 zestrzeleń jednego dnia. Osiągnął je na froncie wschodnim. Tam było dużo łatwiej o wielokrotne zestrzelenia, zwłaszcza kiedy przeciwnicy prezentowali niski poziom wyszkolenia, latając na kiepsko utrzymanych P-39 Airacobra. Procedura zaliczania zestrzeleń była przez Luftwaffe bardzo ściśle przestrzegana. Zgłaszając zestrzelenie, pilot musiał napisać szczegółowy raport, zarówno z zestrzelenia jak i z samego lotu. Do tego dołączane było potwierdzenie od gruppenkommandeur. Potem raport unteroffizier z wywiadu lotniczego, oraz raport świadka, a jeszcze lepiej dwóch. Tak wiec nie było łatwo oszukać Luftwaffe. Nieprawdziwe zgłaszania zestrzeleń miały jednak często miejsce. Warto zauważyć, że w październiku 1941 roku Luftwaffe zaniechało lotów nad Anglią myśliwców nocnych, głównie z powodu niemożliwości potwierdzenia skutków i zgłaszanych zestrzeleń. Wiadomo jednak, że były one bardzo udane i wiele bombowców brytyjskich strącanych było zaraz po starcie lub tuż przed lądowaniem. Piloci Nachtjagd byli zawiedzeni. Tak czy owak, 17 zestrzeleń Marseill'a zostało oficjalnie potwierdzonych w Berlinie.

    PS. wnikliwa analiza powojennych materialow wykazala, ze Brytole stracili jednak owe 17 maszyn i to dokladnie w tym rejonie, gdzie akurat operowal Marseille...po prostu gro historykow nie moglo uwierzyc, ze w tak krotkim czasie mozna zmiesc tyle maszyn RAF'u i DAF'u, i to przez jednego tylko czlowieka (8(!!!) samolotow w ciagu 10 minut np.)...

    PPS. co do 7mm, to Jochen stracal samymi km'ami po kilka samolotow czesto w jednym locie...walac przewaznie krotka serie po pokrywie silnika...ping pong i fajfokloki z gumozujami mogli podziwiac budowe jednostki napedowej "od kuchni"
     
    Last edited: Jan 29, 2004
  6. pedzel

    pedzel Well-Known Member

    Joined:
    Aug 19, 2001
    Messages:
    1,491
    Location:
    Gdansk, Poland
    Re: Może by spróbować?

    Ja nigdy nie neguje zwyciestw Niemcow - oni latali dopoki nie spadli. W odroznieniu do Aliantow, ktorzy jesli wylatali swoja kolejke to byli przesuwani na druga linie. I wierze w te chore wyniki Hartmanna, Marseilla, Gallanda, Nowotnego. HA! Wie ktos o facecie co byl Asem w 1 WS i ponownie w 2WS??? A jak ktos ma inne zdanie to mam pytanie: w ilu walkach powietrznych w czasie calej wojny bral udzial Skalski, Urbanowicz? Ile miesiecy byli w jakichs gownianych szkolach, dowodztwach? Ilu killi nie przyznano Urbanowiczowi bo japonce spadli daleko za frontem?? Czytac ksiazki i wyciagac wnioski.
     
  7. Holmes

    Holmes Well-Known Member

    Joined:
    Nov 18, 2002
    Messages:
    1,022
    Location:
    Krakow, Poland
    Re: Może by spróbować?

    Witam,

    Z logicznego punktu widzenia "kosmiczne" streaki niemieckich pilotów są jak najbardziej prawdopodobne. Co trzeba, aby taki wynik uzyskać?

    1. Przede wszystkim trzeba znaleźć cele. Im bliżej końca wojny tym szanse na to, że myśliwiec Luftwaffe spotka w powietrzu (co najmniej jednego) wroga coraz bardziej oscylowały w granicach 100%. Tymczasem takie Spitfire i Mustangi miały całe tygodnie "pustych przebiegów".

    2. Trzeba latać długo. Część z nich pamiętała jeszcze kampanię w Polsce, a nawet Hiszpanię. To bardzo długi okres czasu w porównaniu do pilotów alianckich.

    3. Trzeba latać często. Pedzel słusznie zauważył, że Niemcy latali dopóki fizycznie mogli. Nie mieli wyjścia - brak rezerw, odgórne dyrektywy i jak by tego nie oceniać - wola walki.

    Te trzy czynniki decydowały o tym, że Top 5 Aces Of The II WW to piloci meśków i foczek.
     
  8. adamec

    adamec Well-Known Member

    Joined:
    May 5, 2003
    Messages:
    925
    Location:
    Warsaw, Poland
    Re: Może by spróbować?

    wiemy pedzlu ..;(
     
  9. adamec

    adamec Well-Known Member

    Joined:
    May 5, 2003
    Messages:
    925
    Location:
    Warsaw, Poland
    Re: Może by spróbować?

    Ile kul trafilo samolot Urbanowicza w całej wojnie?
     
  10. -kopi-

    -kopi- Well-Known Member

    Joined:
    Dec 3, 2002
    Messages:
    370
    Re: Może by spróbować?

    Wiemy Adamecu ;)
     
  11. --stec

    --stec Well-Known Member

    Joined:
    Dec 24, 2000
    Messages:
    1,944
    Location:
    Poznan, Poland
    Re: Może by spróbować?

    Witam

    Jezeli chodzi o P.11c to do rgreata poszly: kompletny wymagany przez ruskich model 3d + kompletna dokumentacja techniczna lacznie ze skanami planow fabrycznych i fragmentami wspominkow pilotow dotyczacymi zachowania sie samolotu w powietrzu. Sam rgreat zapalil sie do pomyslu ale jak dla mnie to wyglada na to ze czalstwo FH szybko ukrecilo sprawie glowe i wszystko niestety ucichlo. A sam samolot niestety faktycznie bylby tylko 'fun ride' na FH. wyobrazcie sobie latanie ki27 wolniejszym o prawie 100 km/h i odrobine mniej zwrotnym od i153 i uzbrojonym w 2 plujki 7.9mm (w opcji mialy byc 4 kosztem delikatnego pogorszenia osiagow). Znajac realia FH ten samolot po prostu nie nadawalby sie do walki.

    Jezeli chodzi o zwyciestwa niemieckich asow ww2 to proponuje krociutka, szybka analize:
    w czasie 2-3 miesiecy intensywnych walk podczas BoB (dla wiekszosci Polakow liczmy 1 miesiac) RAF walczyl w obronie nad swoim terytorium przeciwko przewazajacym silom npla. W tych warunkach w ciagu tak krotkiego czasu ginelo wielu niedoswiadczonych pilotow ale tez bardzo wielu zyskiwalo spore asiorskie streaki. Urbanowicz swoje 17 killi uzbieral w miesiac, Frantisek swojego streaka w takim samym czasie, Antoni Glowacki zgarnal 5 szwabow w ciagu 1 dnia itd.
    A teraz pomyslcie ze Niemcy latali w prawie identycznych warunkach jakie RAF mial podczas BoB przez prawie 5 lat.
    Jezeli porownacie stosunek ilosci lotow bojowych i walk powietrznych do ilosci zdobytych killi przez Experten LW z czolowymi pilotami alianckimi to to tez wyjda najczesciej podobne liczby. Mysle ze gdyby tacy wymiatacze jak Beurling, Johnson (i ten z RAF'u i ten z USAF ;)), Urbanowicz czy Pattle latali dla LW, mieliby wyniki mieszczace sie w czolowce tabeli niemieckich asiorow.
     
  12. pedzel

    pedzel Well-Known Member

    Joined:
    Aug 19, 2001
    Messages:
    1,491
    Location:
    Gdansk, Poland
    Re: Może by spróbować?

    HA!!!! I wlasnie o to mi chodzilo :D Lepiej nie mozna bylo tego ujac.
     
  13. -frog-

    -frog- Well-Known Member

    Joined:
    Jun 17, 2003
    Messages:
    5,303
    Re: Może by spróbować?

    Mieli ponad 40 sztuk (część przekazana/sprzedana im przez Niemców), z czego sformowali po fiasku rozmów ze stroną polską w 1940 roku (Polacy proponowali im cały pozostały ewakuowany sprzęt WP za 36 Łosi dla PSZ na zachodzie) nie jeden, ale dwa dyony. W związku ze stratami bojowymi i w wyniku błędów pilotów (Rumuni jakoś nie potrafili nauczyć się obsługi skomplikowanej instalacji paliwowej i odwrotnie niż w He111 działających przepustnic) w 1943 roku zmuszeni byli rozformować jeden z dyonów. Drugi, z powodzeniem, brał udział w walkach aż do upadku faszystowskiego rządu w Bukareszcie (koniec 1944 o ile dobrze pamiętam).

    A co do P24, to nie tylko 2x7 ale 2x7mm browning i 2x20mm Oerlikon, więc jestem jak najbardziej za "delikatnym" zasugerowaniem ekipie FH wprowadzenia P24 do RPS (nawet za pomocą tak prymitywnych środków jak dodanie jedynie pełnej owiewki i opływowych osłon kół do istniejącego modelu P11 oraz argumentowanie, że reprezentować on będzie całą linię rozwojową P1->P6->P7->P11->P24).

    [edit- poprawiłem trochę styl, bo pisałem zmęczony i wyszło trochę "nie po polskiemu" :D]
     
    Last edited: Feb 5, 2004
  14. tomekf

    tomekf Active Member

    Joined:
    Aug 24, 2003
    Messages:
    27
    Location:
    SZCZECIN
    Re: Może by spróbować?

    To może im podesłać PZ-11g "Kobuz" lub PZ-50 "Jatrząb" były to oblatane prototypy. W miare nowoczesne i mogłyby stawić czoła, a przynajmniej bardziej powalczyć z Luftwafe. NIestety zabrakło czasu by wprowadzić je do służby
     
  15. lepper

    lepper Well-Known Member

    Joined:
    Sep 17, 2002
    Messages:
    531
    Location:
    Poland
    Re: Może by spróbować?

    fakt, rumuni stosowali je wtedy do holowania szybvowcow... poki sie nie rozlecialy