aby dodac kogos do znajomych klikasz na radio PPM no i tam masz add a zeby rozmawiac z kims to klikasz LPM wybierasz kogos z listy i to wszystko
w trakcie gry radioman jest standardowo zablokowany odblokowujesz wciskajac "\" gadac mozna tez normalnie, przez chat, wciskajac F12
komendy "chatowe": /w nick bla bla <<< wiadomosc prywatna do nick'a.. /a bla bla <<< do wszystkich bioracych udzial w bitwie /t bla bla <<< do czlonkow teamu /f bla bla <<< do czlonkow floty /s bla bla <<< do czlonkow eskadry
K....a jakies fatum mnie przesladuje!! Prawie za kazdym razem trafiam na druzyne ktora przegrywa. DDkiem dowoze czesto 20k+ punktow atk, ale zawsze zostaje sam na placu boju i trace okret: zamiast kilku tysiecy punktow, expa i kasy dostaje kurna po 500. Emeralda i Dido odstawilem do garazu bo wychodzilem na minusie (poza tym DD jakos lepiej mi idzie, przyzwyczajenia z mysliwcow nie sprawdzaja sie na krazownikach ). W takim tempie to ja sobie chyba odpuszcze granie bo od 2 dni robie 30 lvl BO... Aha, i tak jak nie umialem korzystac z chata w trakcie bitwy tak nie potrafie, wiec nie moge nawet powyzywac sie slownie na idiotach ktorzy spierdzialaja przed walka. Czy za rozstrzeliwanie camperow wlasnej strony grozi cos konkretnego? edit: gadac juz potrafie ale co z tego skoro te jelopy nie rozumieja mowy bialego czlowieka.
@stec Właśnie Ciebie widziałem w Twojej L-class... ale coś niemrawy byłeś i szarżowałeś strasznie (trafiliśmy do przeciwnych drużyn). W trakcie, gdy ja dobierałem się do konfitur (wasze CV) tyś ginął w murze torped. Gdyby nie durny K-berg załatwiłbym CV na amen... Trzeba miast pruć naprzód główkować... w bitwie na 40+ chłopa nikt nie zauważa małego L-class, dopóki ten nie dorwie się do konfitur od zadniej strony. W L-class najważniejsza jest prędkość... nawet z pełną załogą robię 44/58kts (przy założeniu, że nie zakładam 6'' tylko 4'' trips albo 4.7''L duale z drugiego setu).
Mnie wlasnie podoba sie szarzowanie L-clasa i wymiany w najblizszym dystansie . A ten okrecik nadaje sie do tego bardzo dobrze: maly, szybki, zwrotny, a i przywalic potrafi. plywanie czyms wiekszym i ciezszym po liniach prostych i walka na odleglosc to IMO nuda. Nie wiem o ktorej bitwie piszesz, zawsze z rozmyslem pakuje sie w najwieksza awanture i przy okazji nadziewam sie na rozne niespodzianki, bywa i tak. Ale ogolnie na L-class bilans mam ok - przewaznie ok 2x to co robilem CL