kurwac, taki ladny raport napisalem ale mi sie nie to wcisnelo i skasowalem... wrrrrrr anyway tez mialem ten komunikat jak strzelalem w obie 110. pierwsza przyjela chyba 40 trafien z bliska, druga ponad 200 z d1-d1.6 ale nie zrobilo to na niej wrażenia, ale dostalm pieca, bo przylecial handz,postrzelal i 110 pierdolnela w glebe. mam tracka i screeny z tym radosnym komunikatem ok,rzucam screeny.
Witam. Ktorys z adminow pisal na BoB, ze jest pewien blad, ktory nie pozwala na wiecej niz 32 samoloty w obrebie pola widocznosci. Chyba to wlasnie bylo przyczyna tych bledow.
Raport z lotu Jednostka: 32 SQ "Ambrose" Pilot: szajba Związek taktyczny: Sekcja RED, Start: Biggin Hill (f5) Lądowanie: >>> diconnected <<<< bezczynne czekanie w sali odpraw może wyczerpac nerwy kazdego pilota, a co dopiero młodego, rwacego się do walki kaprala. gdy wsiedliśmy nareszcie do naszych hurricanów, okazało się, że alarm jest odwołany i musimy wracać do wieży. oficerowie szeptali, że niemcy mieli jakieś problemy i musimy poczekać. rwało się na usta, że "jeszcze nigdy tak wielu nie zrobiło tak niewiele...." drugi alarm okazał się prawdziwy. start był tyle pośpieszny co chaotyczny, kiladziesiąt samolotów z 32 i 79sqn wzbiło się w powietrze kierujac sie ku atakowanym przez niemców obiektom. gdy szukałem wzrokiem prowadzącego.... nastąpiła awaria (diconnected). pierwszy dzien bitwy o anglię zakonczyłem kompletną klapą. za to żywy.
Jako lider Zielonego (hehe ) skrzydła w 32nd RAF Ambrose miałem pod sobą Sida i Juliusa (jak sie pozniej okazalo chlopaki tez graja w zielone i maja zielone ) Po mocno opoznionym starcie Echo dalo nam namiary na zgrupowanie przeciwnika. Pod swiatlym przewodnictwem Voughta dolecielismy nad fabryke w okolicy f2,gdzie nieprzyjaciel juz bombardowal cele. Razem ze skrzydlowymi obnizylismy lot i zauwazylem ze bombardowania dokonuja bf110. Nie byly one naszym glownym celem wiec odstapilem od ataku. Sid jednak nie mogl sie opanowac, bo to byli pierwsi Niemcy, jakich widzial od wrzesnia '39 i od razu popedzil w dol wygrywajac na 8 browningach zlowroga symfonie... To byl ostatni raz jak widzialem Sida w powietrzu tego dnia... spotalismy sie wieczorem przy "herbacie" juz na naszym lotnisku... Jak opowiadal, tylny strzelec tego Huna w 110 mial celne oko - krotka seria odstrzelil Sidowi stabilizator poziomy i nastepne pare minut moj skrzydlowy musial ogladac cala walke z nogami swobodnie zwisajacymi w powietrzu. Tymczasem ja z Juliusem krazylismy w poszukiwaniu naszego glownego celu - bombowcow wroga. W pewnym momencie uslyszalem w sluchawkach "UWAZAJ!!!!" i jakies 300 jardow przed nosem mojego wiernego Hurricane'a smignal Niemiec w Stukasie. Pikowal na pelnej predkosci przygotowujac sie do bombardowania nurkowego. Natychmiast wywinalem split-s, ale w czasie gdy rozpedzalem mojego potwora Niemiec caly czas sie oddalal... Ale wiedzialem ze dorwe go jak wyjdzie z nurkowania. Gdy ten wyrownal lot zblizylem sie do mojej ofiary, a z osmiu luf Hurricane'a poszedl ogien. W tym momencie obudzil sie tylny strzelec Ju87 - poczatkowo serie z jego karabinu mijaly mnie, ale po paru niecelnych strzalach zaczal mnie dziurawic. W tym momencie z pomoca przyszedl mi moj skrzydlowy Julius, ktory zblizyl sie do wroga i przejal na siebie jego ogien. W ferworze walki parom kulami trafilem skrzydlowego, ktory miotal mi sie w celowniku, ale natychmiast przetwalem ostrzal. Tym razem Niemiec juz sie nie mylil i krotka celna seria zapalil silnik Julius'a. Widzialem tylko jak otwiera owiewke i skacze. Zostalem sam na sam z wrogiem... Nie mogl juz zbyt dlugo wytrzymac mojego ostrzalu, a ja nie mialem zbytnio ochoty przedluzac jego agonii, wiec dluga seria pociagnalem po jego kadlubie, ktory jak sprochniale drewno przelamal sie na dwie czesci. "Masz sukinsynu za Wielun" pomyslalem, gdy katem oka dostrzeglem jego otwierajacy sie spadochron. Dopiero wtedy zorientowalem sie ze Hans trafiajac mnie przedziurawil moj zbiornik paliwa. Szybko postanowilem ladowac na najblizszym lotnisku. Z calkowicie otwarta przepustnica pognalem w kierunku lotniska f2 ciagnac za soba malownicza biala smuge wyciekajacego paliwa. Na 10 sekund przed przyziemieniem silnik zgasl... wskaznik paliwa wskazywal zero. Posadzilem Hurricane'a delikatnie na pasie - dla mnie ta walka juz sie zakonczyla. W kantynie dowiedzialem sie, ze znaleziono Juliusa wbitego glowa w kartoflisko z nogami skierowanymi w niebo - nie otworzyl mu sie spadochron (dostalem za niego asyste BTW ) Wrocilem z boju z jednym zestrzeleniem, ale bez dwoch skrzydlowych... Nie o takim chrzescie bojowym marza dowodcy skrzydla...
... rozumiem, ze w pierwszym szoku po bitwie, i kilku pociskach ktore szczesliwie cie ominely, nie dokladnie slyszales co Ci opowiadalem Na twoj wyrazny rozkaz zostawilem te 110, wyaltowalem, bylem pod toba jakies d3, ale w tym samym momencie zauwazylem Ju87 w odleglosci d12 za ktorym pomknalem. Jak sie okazalo pozniej razem z Rax'em i Pluszakiem. Dostal pare razow (asysta), ale na pomoc przyszla mu 110 na ktora skierowalem moje dzialka. I wtedy ten zasrany snajper otto odjebal mi elev. Bez specjalnych problemow skierowalem swoj lot na F2, gdzie przez chwile zastanawialem sie czy ladowac czy skakac. Wybralem skok. Logistyka sie nie spisala, i z powodu braku samolotow w hangarze postanowilem, ze poczekam na Was w twr. z przepyszna 100% angielska herbata. Pare minut pozniej wyladowales, sam. Julkowi sie szmata nie otwarla, tym samym uzyznil i tak marna angielska ziemie. ;-) Zastanawiajace jest to, ze po paru 'hitach' z ottosow w Ju87 i 110 Hurriki sie rozpadaly (silniki, fuele, elevy), natomiast serie jakie przepuszczalismy w te samoloty pozostawialy je bez uszkodzen. Ale te zagadke zostawmy wywiadowi.
hehe dobre sa te raporty !!!! oto moj ! jako szef niebieskich ( w skladzie pluszaty i gwiazd) poderwalismy sie z lotniska po 23 herbatkach wypitych w oczekiwaniu na upragniony start. Po mniej wiecej kilku minutach dotarlismy nad wyznaczone miejsce kierowani przez Voughta, ktory dostal namiary od niejakiego ECHO. Okazalo sie, ze zamiast wielkiej chmury ju87 napatoczyla sie jedna swinnnska inteligencja w ju87 ktora bezczelnie przeleciala pod moim taborecikiem zamontowanym w pieknym hurriku. Szybka decyzja i pogon za owym helmutem okazala sie trafna. W ostrym nurku i trzymajac farbe na skrzydlach doszedlem fryca szybko i pewnie iwtedy tez zaczela sie zabawa !!!! Otworzylem ogien i ..... odpalilem cygareta bo jakos mnie uspokaja nastepnie otworzylem ogien z moich 8 jakze marnych karabinkow (niestety to fakt) i przez blisko 2 min siedzialem na ogonie fryckowi plujac tymi marnymi 7mm bez wiekszego rezultatu. Dopiero jak konczylem pierwszego cygareta jego otto przestal wreszcie okaldac mnie z rownie nieskutecznych 7mm. W tym czasie na moim ogonie pojawiala sie jakas zblakana 110 ktora usilowala wystraszyc mnie na tyle bym odpuscil - jednak jako lider skrzydla nie moglem wykazac strachu - i postanowilem nie odpuszczac fryckowi tym bardziej ze moj licznik wskazywal juz 400 trafien !!! Oczywiscie zacisnolem mocniej zwieracze i po wpakowaniu jeszcze 200 x7mm zobaczylem jak ju87 konczy zywot !!! Wtedy tez obralem kurs na f5 i powolutku wrocilem na wlasne lotnisko ! Reasumujac : 1 zestrzelenie i 23 wypite napoje lekko przypominajace herbate ! Pluszak wrocil zywy i zaliczyl chyba 2 asytsy a * skonal po tym jak jeden z ottonow postanowil przekroic jego hurr na pol !!! Jeszcze jeden taki scenar i do latania zamiast na krzesle usiade na klozecie !!!
A mnie nie było... pilot żaba obserwował upadek Internetu na swojej Uczelni, tylko po to, by wsiąść do taksówki i objechać pół Ukraińskiej wsi zwanej Chełmem w następstwie wymienionego braku sieci. Niestety wszystkie lokale dumnie zwące się kawiarenkami internetowymi, których lokalizację znał pilot żaba były w wymienionej wsi zamknięte. Skutkiem tego ppor. żaba udał się do lokalu o profilu rozrywkowo-wiejskim "K2" gdzie po wypiciu (z rozpaczy) kilkunastu piw humor poprawił mu się do tego stopnia, że uzyskał jedno potwierdzone "zestrzelenie" po czym udał się na zasłużony odpoczynek we własnym łóżku. Dupa, czytał Lucjan Szołajski. Może następny frame... bo do Chełma to już długo nie wybiorę się w weekend
pozwolilem sobie zrobic takie male zetawienie zestrzelen na podstawie aktualnie dostepnych raportow: 32sq : Xar 1 kill ju87 Rax 1 kill ju87 Sid 1 asysta ju87 Plu-pl 1 asysta ju87 (pls o potwierdzenie 2giej asysty i na czym?) yankee 1 kill ju87 Julius 1 asysta ju87 Gwiazd 2 asysty ???? (pls o notke na czym te asysty?) 79sq : Reggis 1 kill Bf110 Beryl 1 asysta Bf110 Holmes 1 kill Bf109 Snakeye 1 asyta Bf109 pls o dalsze raporty Brak danych od 610sq(spity) ,kto w nim lecial pls o raporciki Arttii
w ju wpakowalem 40 7mm... potem zapalił mi sie silnik, gdy skakałem zastanawiałem czemu szmata mi sie nie otwarła...
32sq : Xar 1 kill ju87 Rax 1 kill ju87 Sid 1 asysta ju87 Plu-pl 1 asysta ju87 (pls o potwierdzenie 2giej asysty i na czym?) yankee 1 kill ju87 Julius 1 asysta ju87 79sq : Reggis 1 kill Me110 Beryl 1 asysta Me110 Handz 1 asysta Me110 Holmes 1 kill Me109 Snakeye 1 asyta Me109 pls o dalsze raporty Brak danych od 610sq(spity) ,kto w nim lecial pls o raporciki Arttii
Nie potwierdzam 2 asysty bo jej nie bylo to tylko Raxowi jak zwykle sie cos poprzestawialo - 2 asysty mial Gwiazd
Wycinek loga: 21:09:28 flihnt(Red): golds on radar!!! 21:09:42 flihnt(Red): many golds!!!! 21:09:46 kilbee(Red): golds incoming, run for ur life! 21:10:24 flihnt(Red): maaaaaaanyyy cons!!!1 21:10:32 flihnt(Red): can any red squad start??? 21:10:33 vought(Red): can we do something about that big gold dot on the channel? 21:10:50 maniu-(79): lol ale ich leci 21:10:57 arttii(79): ZOBACZCIE RDR 21:11:05 pedzel(79): kwa przeciez nie zdazym,y doleciec 21:11:12 laxtsc(79): patrzecie na rdr 21:11:23 laxtsc(79): chmura goldow 21:11:27 TUTAJ WSIADLEM W HURRIKA Czyli minely 2 minuty.
dobra,ale tutaj niemcy w 2 minuty przelatują w poprzek kanału, skala jest trochę inna i tutaj 2 minuty to BARDZO długo
hello, Gadalem z Rbullem, napisal, ze zrobil blad i wyposcil nas za pozno (chyba tez napisal to na forum). Sprawa jest prosta: robil to pierwszy raz (testow nie licze bo byly mniejsze duzo). Jezeli ktos uwaza, że bylby lepszym CO siedzacym w TWR to sie chetnie zamieni. Poszukuje tez ludzi do kierowania polskim skrzydlem którzy się się podporządkują rozkazom CO i nie beda narzekac. Z tego co mi sie zdaje to Vought słuchał.