dramat

Discussion in '302nd POLISH SQ -Poznanski-' started by pietas, Sep 24, 2006.

Thread Status:
Not open for further replies.
  1. pedzel

    pedzel Well-Known Member

    Joined:
    Aug 19, 2001
    Messages:
    1,491
    Location:
    Gdansk, Poland
    Nosz kurna teraz dopiero przeczytalem. Ty mnie pls Pietas nie prowokuj, bo do tej pory cicho siedzialem:). Wczesniej znaczy kiedy? Ten host widzial takie seryjne kasowania mapy, i tak niecodzienne, smieszne/na pozor durne akcje zakonczone powodzeniem, o jakich nawet sie Tobie nie sni. Byla zabawa, teraz zaczynam sie czuc, jakbym kutwa jakas sluzbe za kare w wojsku odbywal. To ile dzisiaj w tych kilku akcjach zrobiles przedszkolnych bledow, to szok. Jakbys sobie latal sam to bym uwagi nie zwrocil. Ale Ty SQ prowadziles! Palcow mnie chyba u rak nie starczyloby. Reszta jest milczeniem :D.
     
    Last edited: Sep 28, 2006
  2. pedzel

    pedzel Well-Known Member

    Joined:
    Aug 19, 2001
    Messages:
    1,491
    Location:
    Gdansk, Poland
    A se jeszcze napisze bo cos mnie spanie nie nachodzi, a wzburzylem sie :).

    Rozumiem, ze o Twoja koncepcje "miotaczy i kawalerii" (strzelajacych smiechem i rzucajacych przeklenstwami) chodzi? Straty byly przeokropne do samego konca. Akcja wygladala tak, ze polowa wisiala bezczynnie u gory, a druga polowa ginela na dole, chyba ze im sie bomby skonczyly, to wiali do swoich. Tak nie mozna. Boszz przeciez to nie ja wymyslilem. Dolatujemy nad field - ZAWSZE tak wysoko jak sie da - ok 5 km. Wisi para, (odpowiednio do ilosci moze byc wiecej) u gory. Reszta schodzi, bombi, i nie ma prawa skrecac, kluczyc, myszkowac - odzyskuje E. Dolacza do tych u gory. Pewnie energii nie odzyska ale te 3km zrobi. Ci u gory pilnuja. Jak ci wznoszacy sie sa atakowani to oslaniaja. Jak nie, to moga wchodzic w cele. Ma kto ich pilnowac. Jak jest 5 atakujacych to sie mida w 3 przelotach robi max. I pinujemu altu, bo altu nigdy za wiele. I nie rozdzielamy sie tak, ze ci pierwsi bombia az sie im bomby nie skoncza, po czym sie okazuje, ze altu nie maja jak wziac, bo sa cony, i wtedy dopiero drudzy wchodza i mamy powtorke z rozrywki. Boszz zasada szydelka krawieckiego znana od kilkudziesieciu lat - w atakowaniu bomberow rowniez.
     
    Last edited: Sep 28, 2006
  3. ramzey

    ramzey Well-Known Member

    Joined:
    Jul 12, 2001
    Messages:
    915
    Location:
    San Jose, CA
    Lesiu , to mniej wiecej jest 4 fingers ;-)
     
  4. pietas

    pietas Well-Known Member

    Joined:
    Apr 28, 2002
    Messages:
    1,301
    Location:
    Schweidnitz-Schlesien-Polen
    Pedzel, masz sentyment do "starych dobrych czasow", starej zalogi, rycerskich zasad, i widzisz rzeczy po swojemu na te okolicznosc.
    Nie jestes jedyny.
    Ja widze je zupelnie inaczej.
    Superakcje, najbardziej niewydarzone, to wspominam z kolatajaca zawsze mysla "psiakrew znow bedzie lot i sobie nie postrzelam". A po akcji zawsze czulem taka.. ulge ze teraz mozna wreszcie popykac.
    Superakcje, to byly ataki na puste lotniska i wymienianie sie nimi z Czechami.
    Superakcje, to bylo 8+ pilotow (tak 8 wtedy trzeba bylo na smalla czy mida) straconych na 20min po to zeby rozwalic 3 budynki i 2 acki po czym wyladowac. 8 samolotolotow na takie badziewie. To bylo 90% akcji. Czasem sie na pewno dzialo, dramaty byly i przezycia, jasna sprawa. Ale mi w pamiec nic nie zapadlo poza tym dziwnym uczuciem ze to po prostu.. marnostrawstwo sil, no i taki jakis hmm blad w sztuce, bo przeciez ja chce strzelac a nie latac po pustej mapie. Nie bylo wtedy hamakow, Hangi bilo sie z gunow w pierwszym nurku i wystrzeliwalo do nich caly zapas rocketow kocura czy ponego. Wszyscy na hura i huzaria w pierwszym nurku. Normalnie jak ruskie wojsko szli nasi. I ja tez szedlem, zielony bylem, a tak robic mowili.. Rzadko sie zdarzalo zeby squad dolecial w komplecie bo zawsze sie ktos skapal.
    Najgorsza ta nuda, dla mnie nudny jest lot 25min po to aby rzucic bombe na puste lotnisko i wyladowac. Dzis szkoda juz by mi bylo czasu..
    Pare lat temu ostatnio chcieliscie w starym skladzie kly pokazac pamietam.
    Schlaliscie pyski w kafejce, zamiataliscie mape, dumni jak pawie chodziliscie pozniej. Sila nas! No ja tak sobie traczek wtedy obejrzalem, no i rostek to byl 45:15 srednio dla waszej strony. Tego juz pod uwage nie wzieliscie.
    Impreze pewnie kazdy pamieta. Mnie nie bylo, ale przy takim rosie to bym sie tak nie podniecal. Czysta logika, trzykrotna przewaga sil, nawet my dzis bysmy nie dali rady na takim rosterze.

    super czasy, kiedy na sweepie lider dostaje czape i 15 chlopa nie wie co robic, super czasy kiedy low 4 naszych 1 con i lider idzie na HO, super czasy kiedy nikt nie latal typhoonem bo to przecie takie badziewie, super czasy jak lider wali w glebe razem z nurkujacym conem pod katem 90%, masz racje mozna sie bylo posmiac ;)

    dla mnie to jakby pierwsza wojna swiatowa, a obecnie mamy juz druga.. ;)

    takie jest moje wrazenie
    kiedys mialem to uczucie ze nuda i wreszcie mozna polacac po akcji, a dzisiaj jestem wqrwiony ze juz sie pozwijaliscie i nie robimy akcji a ja mam strika 50.
    bylo tak w lutym, wtopilem go w nocy , wiedzialem ze tak bedzie ;)
    tak ja to widze po prostu, kazdy ma swoj gust, poza tym, ja wiem od samego poczatku ze nie jestes fanatykiem nowego stylu, i mysle ze glownie stad Twoje oceny sa calkowicie zafalszowane, a osiagniecia "starej gwardii" przejaskrawione, widzisz to co chcesz widziec, z tamtymi ludzmi sie zzyles, w tamtych czasach blyszczales, niejednego browara albo i cos ciezszego z nimi obaliles, bo duzo bylo z poznania ;) czym skorupka za mlodu jest takie przyslowie, tak juz bedzie i tyle, mimo to jest ok, mamy nowy sq i otwarty na nowe szersze horyzonty, no i Goliata nam dalej nikt nie odbiera :D

    Pedzel, my teraz zdobywamy mape przy przewadze przeciwnika (oczywiscie nie 1:3), wygrywamy przy wyrownanym rosie, mimo is sa shilka 25mm, mimo ze acki bija 3x gesciej niz pamietaja najstarsi veterani, mimo is za govery, polowa obcej armii lata na tyfusach albo tempestach, i sie wcale przed nimi nie kryjemy jak za "starych dobrych czasow", my ich po prostu zgniatamy..
    czesi sie zbieraja w kupe i atakuja nas juz formacjami z wysokiego altu bo nic nie moga zrobic, z dolu juz nikt nawet nie startuje bo dimass juz dawno zwolal pare osob zna pobliskich lotniskach i w spitach juz leca zeby spasc nam na karki nad celem i wyciac w pien, glupia i denna quake arena nagle przeradza sie w gre zespolowa, coraz wyzej, coraz wieksze grupy
    tego nie widzisz ;)
    tak bylo momentami w zimie, dzis frekwencja mniejsza, ale zima sie dopiero zbliza, moze znow sie powtorzy jakis sensowny opor..
    nawet nie ma porownania!
     
    Last edited: Sep 28, 2006
  5. --stec

    --stec Well-Known Member

    Joined:
    Dec 24, 2000
    Messages:
    1,944
    Location:
    Poznan, Poland
    Kto mial przeczytac to juz przeczytal - pedzel

    dla mine eot
     
    Last edited by a moderator: Sep 28, 2006
  6. ramzey

    ramzey Well-Known Member

    Joined:
    Jul 12, 2001
    Messages:
    915
    Location:
    San Jose, CA
    Chlodnego tego wrzesniowego wieczora stanol oboz na przeprawie przy Prypeci. A że noc ciemna jak smoła, a nurt rzeki zdradliwy spoczeło wojsko razem z gromadą pospólstwa na nocne leże. W obozie woskowym slychac bylo sfary rycerstwa co to plany robilo na bitwy przyszle.
    Wsrod cizby kolo ogniska siedzial did z bielmem na oku i blizna na czaszcze jakby go kto szabla zdzielil. A wokól dziatwa czepiala sie jego rekawow zeby poopowiadal jak to w dawnych czasach bywalo. Bo byli ciekawi, a i w ten sposob noc chcieli szybciej przepedzic.
    A zeby go bardziej udobruchac gasiorek mu podali.
    Zasiad stary z nimi przy ogniu i z wolna zaczol opowiadac o starych dobrych czasach. Kiedy chwala oreza naszego w swiecie gloszona byla przez pomazancow bozych z 302-giego squadronu poznanskiego od stepów ukrainy po brazylije zamorskie.
    A samo wspomniene o nich budzilo trwoge wsrod najtwardszych serc ich przeciwnikow.
    W czasach owych, podnibni ci szalency kosili rusow, czechow, brazylianow, germancow, jak popadlo. W gromadncych bitwach jak i potyczkach. A liczba ich w jednym czasie siegala 150 na raz stojacych przeciw sobie, czolo w czolo , miecz w miecz. A sily ich liczebnie byly wyrownane.
    W czasach owych jak szli do ataku na wraze zamki to kazdy mial smierc w oczach i wingmana swojego. Co jak wierny brat ramie w ramie z mim walczyl, a jak trzeba to i ginol.
    I kazdy wiedzial co ma robic bo ten co szarzowal na przedzie wyznaczal im cel glowny i zapasowy. Tak by w jednym przejsciu kawalernia zniosla glowne cele, a tych co przetrwali wyrznac mieli w drugim przelocie.
    I kazdy wiedzial ze jak ten co wiodl ich do boju wyznaczyl swojego nastepce, ktory wiedzial co ma robic z gromada tak zacnych wojów.
    A wiedzieli oni ze isc musza jak burza, jak waz atakowac w oka mgnieniu by przeciwnikowi nie dac szansy wytchnienia. I szli oni gora jaki skradali sie po chaszczach. Czasami i 20 skradalo sie waskim jarem mijajac skaly i liczac zdzbla trawy na polach.I nikt sie nie gubil, i kazdy wiedzial co ma robic, jak leciec, za kim podazac.
    A gdy taka swara spadla na nieprzyjaciela to w 10 sekund zamykali fielda, i nie mialo to znaczenia czy sredna czy duza byla bestia.
    Z dala wygladali jak roj szerszeni, bez ladu i skladu, ale pozorny to byl chaos.
    Jak nie daj borze con na nich spadl z nienacka, to rozpryskiwali sie na wszystkie strony parami. Wiazali cona w walce a ten co ich prowadzil wysylal pomoc tym co cios przyjeli na swe barki. A reszta szla do przodu jak burza majowa, i nie straszna im byla zadna przeszkoda. Jak samum zgarniali za soba wszystko i wszystkich by wyrzucic ich potem przemietych i przerazonych.
    Ale pamiec o ich czynach zatarly lata, a niewielu ich juz staruszkow zostalo na tym swiecie. Kurz osiadl na mieczach lub przyszlo je zamienic na plugi i lemiesze. Choc jeszcze pisma pozostaly na stronach websajtowych, nikt tam juz nie zaglada.
    W tych dziwnych czasach mlodzi swarni wola sami kola po raz wtory odkrywac, i droge do ziemi wybranej szukac. Niz czerpac z wiedzy staruchow, co juz ledwo w siodle sie trzymaja, a wlosy ich siwe oczy im zaslaniaja.


    I zamilkl dziad gdy ogien zaczol przygasac na ognisku, bo cizba sie pospala, wiatr sie zerwal od zachodu a oczy jego teskie spojrzaly na sztandar lopoczacy na wietrze. Pierwsze zorze okazywac sie zaczely, gdy oczy jego zaslonily powieki, a gasior opadl bezwladnie pod jego nogi.
    I zasnol .
     
    Last edited: Sep 28, 2006
    1 person likes this.
  7. Conrad

    Conrad Well-Known Member

    Joined:
    Jul 19, 2001
    Messages:
    995
    Location:
    Poznan, Poland
    Ja tylko z jednym pytaniem: na tej mapie zawsze alt 5km? Bez przesady. W wiekszosci wypadkow starczy 3. Czasem 4. W alcie nie chodzi przeciez o to by byc zawsze wyzej od cona tylko by miec przestrzec pod soba na manewry pionowe. I nie ma znaczenia czy siedzi sie w 109 czy w foce.
     
  8. arttii

    arttii Well-Known Member

    Joined:
    Aug 16, 2002
    Messages:
    2,112
    nizej zdjatko z przytoczonej prze Lesia wyzej akcji
    [​IMG]
    mysle ze dla 4ki fajterow w sweepie czy dolot na cap ta formacja i odleglosci
    d5-d6 sa optymalne
    i w tym przypadku prowadzacy ma pelny przeglad sytuacji na 6 skrzydlowych
    pozostali tylko musza pilnowc 6 prowadzacego
    nad celem dzielimy sie na wczesniej wyznaczone pary i wymiatamy
    a przy capie 1 para schodzi bic acki druga wyzej pilnuje
    i mamy Pietasowy wariant agresywnego capa
     
  9. pietas

    pietas Well-Known Member

    Joined:
    Apr 28, 2002
    Messages:
    1,301
    Location:
    Schweidnitz-Schlesien-Polen
    Kuzwa, niech ktos w koncu wypierdzieli te dziadowskie wypociny bo zaraz sie nozyce odezwa i trze bedzie kasowac kolejny temat przez tych popaprancow z przerosnietym ego. Niech sobie trzepia konia dowartosciowujac sie na 5-letnich dzieciach ktorzy w wb nawet pewnie nie dalyby rady wystartowac, ale niech tu kutwa tak nie sraja, bo mnie to zaczyna wkurzac.
    I wypowiedz steca tez proponuje skasowac, mysle ze obrazanie sie wzajemnie to jest karygodne, z trudem sie oparlem zeby mu czegos nie dosadnego nie odpisac, to ma byc kolektyw a nie wyzwiska , co to gownazeria jakas
    temat zalozylem zeby poprobowac nowa formacje a nie kuzwa znow sie uzerac z wiadomymi osobami!
    pedzel masz moderatora to dzialaj zanim bedzie za pozno
     
    Last edited: Sep 28, 2006
  10. pedzel

    pedzel Well-Known Member

    Joined:
    Aug 19, 2001
    Messages:
    1,491
    Location:
    Gdansk, Poland
    No - nie wyzywac sie pls.
     
  11. pietas

    pietas Well-Known Member

    Joined:
    Apr 28, 2002
    Messages:
    1,301
    Location:
    Schweidnitz-Schlesien-Polen
    Trzeba coz z tym zrobic, ja tam im dostepu do forum nie blokuje, ale niech nie sraja po moich topicach, wara i tyle.

    Sama formacja moze byc niezlym uatrakcyjnieniem akcji, mnie przynajmniej jak na razie to kreci i dodaje motywacji :p
    Na razie musze ochlonac bo znow mnie egoisci zbulwersowali, jest paru AL (3 chyba) i kazdy moze forsowac swoje rozwiazania. Ten ostatni pomysl nie wyglada zle.
    Ja jednak bede jeszcze probowal linie na godzinie 9, i ciasniej.
    Sweepow nie lubie i nie bede na nich latal, chyba ze mi ktos pokaze ciekawego sweepa.
     
  12. arttii

    arttii Well-Known Member

    Joined:
    Aug 16, 2002
    Messages:
    2,112
    uprasza sie o mniej agresji w wypowiedziach ;)
    mamy tu miec rzeczowa dyskusje w temacie :)

    przypominam tematem jest formacja w czasie dolotu nad cel

    1.formacja luzna kupa
    ================0========================
    =================0=======================
    ===============00===0====================
    ================0=0======================
    ==============0==0===0===================
    ================0========================
    sprawdza sie przy duzej ilosci samolotow 8+
    wiadomo duzej kupy , a tym bardziej luznej nikt nie ruszy ;)
    a nawet ja 1 spadnie czy 2ch nic sie nie dzieje
    kazdy pilnuje swojego tylka , a przy okazji innych
    efekt wizualny kiepski - kupa smiechu i zadna wizytowka squadronu :)
    zdazylo mi ze ginolem 1szy prowadzac luzna kupe ;)

    2. formacja skladajaca sie z kilku niezaleznych par
    ============0===========================
    ==============0=========================
    ========================================
    ===0====================================
    =0======================================
    ==============================0=========
    ================================0=======
    jest to wyzszy stopien zorganizowania formacji luzna kupa ;)
    pary pilnuja siebie ,utrzymanie calosci sq w jednym miejscu utrudnione
    acz nie niemozliwe,kwestia treningu
    trudniej przegapic cona
    lepiej sie sprawdzi w czystym sweepie, do capa odpada


    2.echelon tu wersja bardziej rozciagnieta
    ===0======= ===0============
    =====0===== ======0=========
    =======0=== ==========0=====
    =========0= =============0==
    czyli schody w prawo lub lewo
    koniecznosc lotu blisko siebie ,max d3
    do 4ch samolotow, przy wiekszej ilosci ,utrzymanie formacji
    prawie niemozliwe bez dlugich treningow

    3.fingertips
    ===0=======
    =0===0=====
    =======0===
    do 4ch samolotow ,mozliwa wieksza odleglosc d6 np
    dzieki czemu utrzymanie jej jest latwiejsze
    wg mnie powinnismy tak latac
    ===0========================================
    =0===0======================================
    =======0====================================
    ============================================
    ==============================0=============
    ============================0===0===========
    ==================================0=========

    gdy leci nas 8smiu ,robimy 2 formacje
    gdy 6ciu 1 formacja fingertips plus para z boku lub w gorze
    sprawdzi sie zarowno do sweepa jak
    i dolotu na capa
    latwo podzielic zespol na miotaczy i kawalerie

    co wy na to?
    moze ktos przytoczy formacje niemieckie?
    co by inaczej latac w redach i goldach
     
    Last edited: Sep 28, 2006
  13. --stec

    --stec Well-Known Member

    Joined:
    Dec 24, 2000
    Messages:
    1,944
    Location:
    Poznan, Poland
    ostatni moj post w tym topicu
    pietas,
    w dupie mam twoje glupie samouwielbienie i pianie hymnow pochwalnych na wlasny temat. ale w momencie kiedy zaczynasz dyskredytowac ludzi ktorzy latali tu sporo przed toba i reprezentowali poziom bez porownania lepszy zarowno w grze jak i na forum, przeginasz. A juz na pewno kiedy piszesz o rzeczach o ktorych nie masz pojecia. Nie masz pojecia o taktyce, w tym topicu starasz sie wynajdowac rzeczy juz dawno odkryte tyle ze idac w zupelnie zla strone co potwierdza sie w praktyce na MA. Z tego co mowia chlopaki jestes beznadziejnym flight leaderem popelniajacym zupelnie podstawowe bledy i nie radzacym sobie z prowadzeniem nawet kilku ludzi, ale zamiast przyznac sie do bledu i uczyc sie od lepszych, dorabiasz do tego jakas durna ideologie i jedziesz po starych pilotach wypisujac jakies wyssane z palca kretynskie historie.
     
  14. rax

    rax Well-Known Member

    Joined:
    Aug 5, 2003
    Messages:
    291
    Location:
    Poland
    nonono...ze tak powiem :super:

    a tak od siebie to dodam, że pare razy miałem przyjemnosc prowadzic akcje jako lider grupy od 8+ czasami nawet z eskorta i nie zauwazylem zbyt duzej roznicy o ile grupa pilotow trzyama sie w miare blisko prowadzacego i wykonuje w miare szybko jego polecenia ( dotycy to zarowno fajterki i buferki ;) ) Oczywiscie inna sprawa jest wyglad takiej formacji.... bez komentarza.

    Zdecydowanie wg mnie najwazniejsze to zdyscyplinowac ekipe juz na lotnisku !!! wspolny start to prawie 90 % pewnosci, ze "formacja" poleci w miare w jednym kawalku - raczej dosc istotne o ile leca tylko bufy. Uwazam natomiast, że najlepszym rozwiazaniem jest podzial na pary 2 osobowe - taki wariant z powodzeniem stosowalismy juz kilkakrotnie.

    Zresztą, kto brał udział w wspólnych rajdach które miałem przyjemność prowadzić może sie wypowiedzieć i potwierdzić lub zaprzeczyc o skuteczności moich metod panowania nad grupa ( np: screeny z akcji na forum 303 zamieszczone przez al'a).

    Reasumując : (moja i tylko i wyłącznie moja opinia)
    - nie jest istotne jaka bedzie formacja (oczywiscie zawsze miałem ochotę zobaczyć ladny szyk bojowy) o ile cele azłożone przed misją zostaną wykonane.
    - istotne jest wykonywanie poleceń lidera, który zarządza w sposób prawidłowy dostępnymi środkami - czytaj ludzmi w polączeniu z uzbrojeniem.
    - bardzo istotne to wrazenia po powrocie z rajdu w jak najwiekszej grupie i wspólne foto przed hangarem - bo to jest wlasnie smaczek wspólnych akcji !!!

    A poza tym to jakoś nie pamiętam, żebym widział jak pietas uczestniczy w tych kilku...kilkuset akcjach.
    Zatem nasuwa się pytanie pod adresem założyciela wątku - jakie masz doświadzczenie w prowadzeniu rajdów ??? :dunno: ( bo ja jakieś już mam...)

    Salut !
     
  15. arttii

    arttii Well-Known Member

    Joined:
    Aug 16, 2002
    Messages:
    2,112
    Pedzel moze zaloz osobny topik ,ring wolny,mozna sie naparzac etc ;)
    kto lubi tam se zagladnie ,i cos wrzuci ,abo i nie
    ech nie chce mi sie wiecej gadac :(
     
  16. --vipe

    --vipe Well-Known Member

    Joined:
    Jun 2, 2003
    Messages:
    1,954
    Location:
    Poznan, Poland
    1. Art kurde akurat musiales zrobic fotke jak odlecialem na chwile na d18? ;)

    2. Jesli mowimy juz jak formacje wybrac to ja bylbym za parami ale tworzacymi scisla formacje. Podobno Schwarm zlozony z 2 rotte byl bardzo skuteczny :) Oczywiscie formacje dostosujemy do siebie wiec proponuje 2 opcje :

    =====1======
    ==1=====2===
    ===========2

    1- pierwsza para
    2- druga para

    odleglosc miedzy 1 a 2 para nie musi byc jakas scisla d3, czy d4. Byleby leader 2 pary trzymal sie 1 pary na tyle by bylo to skuteczne np d6-d8


    ==1=========
    =====1======
    ========2===
    ===========2

    opis taki sam jak w opcji wyzej

    W przypadku wiekszej ilosci samolotow mysle ze nie ma sensu dodawac kolejnego czlonka do formacji, bo takie jej rozciaganie nie ma sensu. Wiec w przypadku 6 pilotow tworzy sie kolejna para

    np
    =====1===========3==
    ==1=====2======3====
    ===========2========

    lub

    ==1===========3======
    =====1===========3===
    ========2============
    ===========2=========

    w przypadku np 5 pilotow to ten 5ty pozostaje poza formacja i stanowi powiedzmy oslone lecac nieco wyzej.

    Mysle ze taki pomysl jest niezly bo od poczatku znane sa pary, wiec nawet jesli ktos rozbije nasz szyk to rozdzielamy sie dwojkami.
     
    Last edited: Sep 28, 2006
  17. Conrad

    Conrad Well-Known Member

    Joined:
    Jul 19, 2001
    Messages:
    995
    Location:
    Poznan, Poland
    Im bardziej skomplikowany uklad tym wieksza pewnosc ze nic z tego nie wyjdzie.
     
  18. arttii

    arttii Well-Known Member

    Joined:
    Aug 16, 2002
    Messages:
    2,112
    @Rax
    ogolnie sie zgadzam :)
    ale wlasnie chodzi o ten fun z ladnej formacji
    bo to rzadkosc na arenie
    i nad tym pracujemy
    a ladna formacje nie wyklucza skutecznosci ,choc stawia poprzeczke wysoko
    i oto chodzi :)
     
  19. --vipe

    --vipe Well-Known Member

    Joined:
    Jun 2, 2003
    Messages:
    1,954
    Location:
    Poznan, Poland
    czy to az takie skomplikowane?? Po prostu zwykle pary tylko trzymajace sie razem, chyba nie jest to truniejsza formacja niz inne.
     
  20. -al---

    -al--- Well-Known Member

    Joined:
    Jan 5, 2005
    Messages:
    6,848
    Location:
    Poznań
    arti bardzo ladne przedstawienie formacji :) pomysl fingertips + ew. cover podoba mi sie najbardziej i wydaje mi sie ze to w 100% jest w naszym zasiegu

    dodalbym do tego to co proponuje vipe, tylko moze bez takiego rygoru w ustawieniu
    po prostu ustalamy kto z kim tworzy pare nad celem lub w przypadku rozbicia formacji i juz
     
Thread Status:
Not open for further replies.